Pewien znajomy rodziców, partyjniak, przysnął był kiedyś na zebraniu. A, że na koniec śpiewają Międzynarodówkę...
...obudził się, przeżegnał się i wyszedł.

Żona mi się przyznała, że co najmniej raz w kinie, wychodząc, chciała przyklęknąć przed ekranem. Bo rzędy siedzeń, i coś się dzieje na froncie.

Teraz czekam na wiernych, jak wrócą do kościołów - umoczą palce w miseczce przy wejściu, i starannie natrą ręce.

--
A nade wszystko - słowom naszym, zmienionym chytrze przez krętaczy, jedyność przywróć i prawdziwość. Niech prawo zawsze PRAWO znaczy, a sprawiedliwość - SPRAWIEDLIWOŚĆ. Teraz jest szansa.