-Dzień dobry. Chciałbym nabyć jakiś przyrząd do pisania.
-Och! To wspaniale się składa. Mamy szeroki wybór piór znanych marek.
-Wolałbym jednak coś mniej, że się tak wyrażę, kłopotliwego w obsłudze. Wie pani. To uzupełnianie atramentu. Czy te no. Jak im tam? Naboje. Jakoś mi nie leży.
-Cienkopis? Albo mazak czy jak kto woli flamaster?
-Nie. Nie. Zdecydowanie nie.
-To może długopis?!
-Ciiii!!! Zwariowała pani?! To niebezpieczne! Nie wolno wymawiać tego słowa!
-Och! To wspaniale się składa. Mamy szeroki wybór piór znanych marek.
-Wolałbym jednak coś mniej, że się tak wyrażę, kłopotliwego w obsłudze. Wie pani. To uzupełnianie atramentu. Czy te no. Jak im tam? Naboje. Jakoś mi nie leży.
-Cienkopis? Albo mazak czy jak kto woli flamaster?
-Nie. Nie. Zdecydowanie nie.
-To może długopis?!
-Ciiii!!! Zwariowała pani?! To niebezpieczne! Nie wolno wymawiać tego słowa!
Ostatnio edytowany:
2020-06-22 17:31:23
--
Ani się obejrzałem jak zacząłem trącić "Steampunkiem" i stałem się "Vintage".