:zywel RoundUp może nie jest najczęściej używany bo jest drogi, za to glifosat który jest składnikiem aktywnym to chyba najpowszechniej stosowany środek na świecie, bo używany zarówno jako zwykły herbicyd na plantacjach z odmianami odpornymi (bo wtedy nie trzeba się martwić o fitotoksyczność/selektywność), w systemach bezorkowych do czyszczenia pola z chwastów, do nieselektywnego czyszczenia miejsc gdzie nic nie ma rosnąć (jak np torowiska, rowy czy przydroża), jak również do desykacji.
Generyków RoundUpu jest bardzo dużo (na dzień dzisiejszy w Polsce zarejestrowane są 93 środki na bazie glifosatu) było jeszcze więcej (bo sporo wycofano ze względu na nośnik będący w składzie formulacji licznych środków)
https://www.gov.pl/web/rolnictwo/rejestr-rodkow-ochrony-roslin
pobierz sobie plik xlsx i posortuj po kolumnie G z filtrem tekstu glifosat
Foliarzem to Ty chyba jesteś, ale zmanipulowanym po tej "słusznej" stronie - mowa była o wszczepianiu odporności na herbicyd do roślin uprawnych i o wektorze, który występuje naturalnie w środowisku (a więc może wystąpić poziomy transfer genowy, nigdzie też nie wspominałem o superchwastach), "zrozumiałeś" po swojemu i przeinaczyłeś, gen BT to zupełnie inna bajka (odpowiednik insektycydu), mówimy o rzepaku a Ty przeskakujesz na kukurydzę, całkowicie zapominasz o kwestii transportu (a jak wiadomo przyczepy rolnicze są hermetycznie szczelne, a pola i drogi polne równe jak stół i na bank nic się nie wysypie) jak i pominąłeś wątek próby monopolizacji produkcji materiału siewnego.
Totalny brak zrozumienia tematu, ale zarzucasz mi że wiedzę czerpię z ulotek Greenpeace'u który mam mniej więcej w takim samym poważaniu jak Twoją wypowiedź powyżej. Zawodowo badałem środki ochrony roślin w procesie ich rejestracji, kolega chemik z innego zakładu badał drogi rozpadu glifosatu (i wyniki nie do końca zgadzały się z oficjalną linią firm produkujących glifosat albo środki na jego bazie, zaskoczenie, ludzie mający w tym interes czasem kłamią
), prowadzony był monitoring odporności organizmów szkodliwych (i to zarówno chwastów, grzybów jak i owadów) na środki ochrony roślin. Przy okazji, rolnicy też nie zawsze stosują środki zgodnie z etykietą, czy strategiami antyodpornościowymi.
Nie neguję przydatności inżynierii genetycznej. Podnoszę tylko temat ostrożności we wprowadzaniu nowinek, bo często trafiają one na brak jakichkolwiek regulacji (w końcu są nowinkami), a przez to że są nowe to też nie do końca zbadane. A chodzenie na skróty często kończy się źle, szczególnie jeśli naczelną motywacją jest zysk.