Ankieta
Odwiedził nas pan z teczką. Odepchnął ojca od drzwi, wszedł do pokoju i rozsiadł się na krześle.
- Jestem ankieterem - wyjaśnił. - Sonduję rynek pod względem popytu na pinezki "Junak". Przyniosłem wam ankietę do wypełnienia.
Tatko pochylił się w stronę pana i mrugnął oczami.
- Jakąś ankietę? - zapytał.
- Oczywiście dotyczącą pinezek - odparł pan. - Między wszystkich ankietowanych zostaną rozlosowane atrakcyjne nagrody.
- To znaczy jakie? - zaciekawiłem się.
Pan spojrzał na mnie tak, jakby mnie nie było, po czym wydobył z teczki kartkę papieru zadrukowaną z rzadka.
- Musicie odpowiedzieć na kilka pytań - oznajmił. - Wasze odpowiedzi wpiszę już sam, żeby was nie fatygować. Mogę zaczynać?
Ojciec kiwnął głową bez przekonania. Pan utkwił wzrok w kartce papieru.
- Jak często używacie pinezek "Junak"? - odczytał. - Należy podać jedną z trzech możliwości: "Bardzo często", "często", "nieczęsto".
Tato uniósł ramiona.
- Prawdę mówiąc - odrzekł markotnie - nie używamy pinezek w ogóle.
Pan nieznacznie wykrzywił buzię.
- Wobec tego wpiszemy "często" - oświadczył. - "Nieczęsto" jest nisko punktowane, co może mieć niekorzystny wpływ na późniejszy przydział ewentualnej nagrody.
Zgodziliśmy się.
- Przejdźmy więc do drugiego pytania - ciągnął pan. - Brzmi ono: Jakie waszym zdaniem są pinezki "Junak"? Czy rewelacyjne, czy znakomite, czy może tylko bardzo dobre?
Ojciec zmarszczył czoło.
- Trudno stwierdził - wyznał.
- Oczywiście - powiedział pan z wyrzutem. - Przecież nie używacie pinezek w ogóle. W takim razie wpiszę za was "rewelacyjne". Macie coś przeciwko temu?
Nie mieliśmy. Sprawiło to panu przyjemność.
- I ostatni punkt - rzekł. - Czy moglibyście obejść się bez pinezek "Junak"? Odpowiedź na to pytanie nie powinna nastręczyć wam kłopotu, ponieważ macie do wyboru tylko jedną ewentualność: "nie".
- I to już wszystko? - zapytał tato.
- Jeszcze tylko pański podpisik i dzisiejsza data - odparł pan.
Ojciec podpisał, gdzie mu kazano. Pan z zadowoleniem przyjrzał się ankiecie.
- W sumie macie dość pozytywne zdanie o naszych pinezkach - skomentował.
- A kiedy dostaniemy nagrodę? - spytałem.
- W ciągu najbliższych dwóch tygodni - odpowiedział pan.
Schował ankietę do teczki, teczkę wsadził pod pachę i poszedł sobie.
Od jego wizyty minął już kwartał. Nagrody żadnej nie dostaliśmy, ale nie mamy pretensji. Parę dni temu dotarła do nas wieść, że pinezki "Junak" zostały uznane za produkt roku.
A więc nie pomyliliśmy się w ocenie.
Jacek Sawaszkiewicz