Byłem ostatnio tam, gdzie słońce świeci a piwo dają za darmo.

W ramach relaksu poszedłem do sauny.
Siedzę sam, zadowolony - ale szczęście trwało krótko.
Drzwi się otwierają i do sauny wparowują dwie pomarszczone staruszki z przedziału 70+, opatulone w kąpielowe ręczniki.
Guten Tag, Wie gehst? - no kto jak nie Niemki.
Uśmiecham się na powitanie, ale po chwili uśmiech zastyga mi na ustach. Na trzy cztery zrzucają ręczniki siadając na ławce na przeciwko.
Zamykam oczy, odwracam wzrok - ale na próżno. Obraz pozostał mi na długo pod kurczowo zamkniętymi powiekami a nawet miałem wrażenie, że docierał do mnie jeszcze długo po zamknięciu oczu.
Pierwsza usiadła w pozycji przyzwoitki, dzięki czemu jej piersi majestatycznie spoczęły na udach. Druga natomiast usiadła w pozycji na ochotnika, dzięki czemu jej piersi wdzięcznie bujały się pomiędzy rozchylonymi udami. A z pomiędzy nich - filuternie, raz prawym oczkiem a raz lewym, zerkał na mnie wyliniały kotecek.

Teraz wiem, co znaczy fakt, że pewnych rzeczy nie da się odzobaczyć.

dobra, dobra... gdzie jest darmowe piwo?

teraz to tylko trepanacja. Nic innego Cię nie uratuje.

Zawiodłeś się, że do sauny nie chodzą tylko młode, piękne i zgrabne?

zapisać sobie:
1 nie chodzić do sauny. tam ludzie się rozpuszczają.
2 jak już musisz to najlepiej do prywatnej samemu
3 nie rozpuszczać się

z pomiędzy

Und was sagt deine Frau?

widzisz? Nie ma darmowego piwa.

Po Twoim nicku mogę wywnioskować, że to chyba Twój przedział wiekowy, więc nic innego się nie spodziewaj.

Nie wyczułeś pułapki jak dawali darmowe piwo?

szanowny mentorze, guru mięsnych

ja niegodny ośmielę się suponować, abyś waćpan earwormów i nieporządanych doświadczeń wizualnych pozbywać się raczył metodą zastępowania

(ja np. kiedy nie jestem w stanie pozbyć się jakiejś natrętnej melodii zaczynam sobie w głowie nucić refren Seven Days Stinga, w przypadku obrazów trzeba starać sobie przypomnieć coś dawno nie widzianego, np twarz żony z młodości, albo dawnej miłości... niekoniecznie musi być twarz )

Trzeba mieć pecha - dość, że Niemki, to jeszcze stare

Znam taką saunę, gdzie wpuszczają tylko młode i piękne kobiety,
Ale mnie tam z kolei nie wpuszczają - jestem za stary i za brzydki.

:dsort Jego też tam nie wpuścili...

Im pewnie taki sam niesmak pozostał, gdy zobaczyły gołego Oldbojka.

:empatyczna
Ja kulturalny jestem. Przyrodzenie miałem zakryte.
I dzięki Bogu.
Gdyby je zobaczyły pewnie do dzisiaj by mnie w tej saunie męczyły na zmianę

Oldbojek przyznaj się, namiocik był

Polecam saunę infrared do domu. Z zastrzeżeniem, żeby promienniki były markowe a nie chińskie. Mając swoją saunę unikniecie widoków, których się nie "odzobaczy". Nigdy nie będziecie mieli kolejek, korzystacie kiedy chcecie.

Posiadanie sauny w swoim domu nudzi się po maks miesiącu, i w końcu i tak korzysta się z jakichś zewnętrznych "przy okazji" np wizyty na basenie

:tomcat_tc Tobie może tak. Poza tym, sauna w domu jest bardziej higieniczna. W publicznych saunach nigdy nie wiadomo co kto po sobie zostawił.