A bo Węgry to piękny kraj
Pewna niezależna, wyemancypowana kobieta przychodzi do weterynarza z kotem.
- Panie doktorze - kot źle słyszy!
Lekarz bada kota i stwierdza, że kot ma problemy ze słuchem ponieważ ucho zarosło mu sierścią. Radzi posmarować kotu ucho kremem do depilacji.
Kobieta idzie do apteki i prosi o krem do depilacji.
Aptekarz podaje krem i radzi:
- Jeśli posmaruje Pani nim swoje pachy, proszę nie używać dezodorantu przez dwa dni.
- Nie, nie będę go używała do pach - odpowiada kobieta.
- Jeśli posmaruje Pani nim swoje nogi - kontynuuje farmaceuta - proszę nie zakładać rajstop przez dwa dni.
- Nie, nie potrzebuję go do nóg - odpowiada kobieta.
Aptekarz uśmiecha się pod nosem i mówi:
- W takim razie niech Pani nie jeździ na rowerze przez najbliższe dwa dni...
Facet przy barze sączy podwójną whisky. Zwraca się do siedzącego obok gościa:
- Wczoraj jakiś mężczyzna odwiedził moją żonę.
- I co?
- Jak tylko wróciłem z pracy zadzwoniłem do najbliższego szpitala psychiatrycznego z pytaniem, czy przypadkiem nie szukają jakiegoś uciekiniera.
- A skąd wiedziałeś, że był psychiczny?
- Bo uciekł z moją żoną...
Pewna niezależna, wyemancypowana kobieta przychodzi do weterynarza z kotem.
- Panie doktorze - kot źle słyszy!
Lekarz bada kota i stwierdza, że kot ma problemy ze słuchem ponieważ ucho zarosło mu sierścią. Radzi posmarować kotu ucho kremem do depilacji.
Kobieta idzie do apteki i prosi o krem do depilacji.
Aptekarz podaje krem i radzi:
- Jeśli posmaruje Pani nim swoje pachy, proszę nie używać dezodorantu przez dwa dni.
- Nie, nie będę go używała do pach - odpowiada kobieta.
- Jeśli posmaruje Pani nim swoje nogi - kontynuuje farmaceuta - proszę nie zakładać rajstop przez dwa dni.
- Nie, nie potrzebuję go do nóg - odpowiada kobieta.
Aptekarz uśmiecha się pod nosem i mówi:
- W takim razie niech Pani nie jeździ na rowerze przez najbliższe dwa dni...
Facet przy barze sączy podwójną whisky. Zwraca się do siedzącego obok gościa:
- Wczoraj jakiś mężczyzna odwiedził moją żonę.
- I co?
- Jak tylko wróciłem z pracy zadzwoniłem do najbliższego szpitala psychiatrycznego z pytaniem, czy przypadkiem nie szukają jakiegoś uciekiniera.
- A skąd wiedziałeś, że był psychiczny?
- Bo uciekł z moją żoną...