Rzecz dzieje się w ośrodku wczasowym FWP (Fundusz Wczasów Pracowniczych – późna komuna).
Ośrodek mieści się w drewnianym budynku z cienkimi ścianami. Na turnus przyjechały w większości pary.
Problem pojawił się w nocy, kiedy któraś z par próbowała zabawić się jak bozia przykazała, to zawsze znajdował się ktoś komu skrzypienie łóżka i odgłosy miłości przeszkadzały.
Po pewnym czasie wstrzemięźliwości panowie po kilku głębszych doszli do porozumienia,ze dalej tak być nie może.
Uzgodnili, że wszyscy będą zaspakajać swoje partnerki jednocześnie na komendę „PANOWIE NA KOŃ !” i wtedy każdy zajęty swoją przyjemnością nie będzie zwracał uwagi na innych i nie będą sobie wzajemnie przeszkadzali.
Pomysł się sprawdził i przez następne dni po komendzie Na Koń! Każdy robił swoje.
Pewnego wieczoru , pada komenda NA KOŃ ! A po chwili z jednego z pokojów odzywa się głos :
„ Jedźcie chłopaki, Jedźcie - ja sobie dzisiaj tylko za grzywę potrzymam !”
Ośrodek mieści się w drewnianym budynku z cienkimi ścianami. Na turnus przyjechały w większości pary.
Problem pojawił się w nocy, kiedy któraś z par próbowała zabawić się jak bozia przykazała, to zawsze znajdował się ktoś komu skrzypienie łóżka i odgłosy miłości przeszkadzały.
Po pewnym czasie wstrzemięźliwości panowie po kilku głębszych doszli do porozumienia,ze dalej tak być nie może.
Uzgodnili, że wszyscy będą zaspakajać swoje partnerki jednocześnie na komendę „PANOWIE NA KOŃ !” i wtedy każdy zajęty swoją przyjemnością nie będzie zwracał uwagi na innych i nie będą sobie wzajemnie przeszkadzali.
Pomysł się sprawdził i przez następne dni po komendzie Na Koń! Każdy robił swoje.
Pewnego wieczoru , pada komenda NA KOŃ ! A po chwili z jednego z pokojów odzywa się głos :
„ Jedźcie chłopaki, Jedźcie - ja sobie dzisiaj tylko za grzywę potrzymam !”
--
Nie lubię siebie sam. Za dobrze siebie znam (J.Sztaudynger)