Rzecz się dzieje w czasie Powstania Styczniowego.
Do dziadka mieszkającego pod lasem przyjeżdża kozacka sotnia. Do chałupy wchodzi ataman i pyta dziadka:
- Stary, jest u Ciebie babka?
- Nie, umarła.
- Aa jakaś kobieta?
- Nie. Mieszkam sam.
- A wódkę, masz?
- Mam.
- To dawaj, ile masz. Słoninę masz?
- Mam.
-Dawaj.
Dziadek dał wszystko co miał. Nawet chleb. Podpity ataman woła dziadka:
- Dziadek, kozę masz?
- Mam.
- Dawaj.
Sotnia popiła, zaliczyła kozę i pojechała dalej. Po wszystkim dziadek sam do siebie: - Tyle lat żyję i dopiero teraz dowiedziałem się z skąd się biorą Kozacy.
Do dziadka mieszkającego pod lasem przyjeżdża kozacka sotnia. Do chałupy wchodzi ataman i pyta dziadka:
- Stary, jest u Ciebie babka?
- Nie, umarła.
- Aa jakaś kobieta?
- Nie. Mieszkam sam.
- A wódkę, masz?
- Mam.
- To dawaj, ile masz. Słoninę masz?
- Mam.
-Dawaj.
Dziadek dał wszystko co miał. Nawet chleb. Podpity ataman woła dziadka:
- Dziadek, kozę masz?
- Mam.
- Dawaj.
Sotnia popiła, zaliczyła kozę i pojechała dalej. Po wszystkim dziadek sam do siebie: - Tyle lat żyję i dopiero teraz dowiedziałem się z skąd się biorą Kozacy.
--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.