Ostatnio przypomniała mi się sytuacja, którą przydarzyła mi się gdy pracowałem w BOK dużej firmy.
Dzwoni telefon (przekierowanie z innego działu), witam się zwyczajowym "Cześć" i tu następuje pierwsze zdziwienie, rozmawiam bezpośrednio z klientką (K).
Oczywiście na początek zje..y, że nie jesteśmy na "Ty" i co to za obsługa i ciągle ją przełączają do kogoś innego.
No tak, trafiła mi się pieniaczka, którą przerzucono mi bez uprzedzenia. Pani ma problem bo nie może się zalogować na konto na naszym portalu. Kolejne zdziwienie, dlaczego trafiła do mnie skoro nie mam uprawnień dostępu do kont klientów?
Na chwilę wyciszam mikrofon i pytam team liderki do jakiego działu babkę przełączyć. Niestety jest 18.05 a dział techniczny niczym lemingi ruszają o 18.00. Mam się tym zająć sam.
Nie ma żadnych informacji, o awarii portalu, sam wchodzę na swoje konto bez problemu. Przez 10 min tłumacze babce, że wina nie leży po naszej stronie bo ja wchodzę bez problemu. W ostatnim geście desperacji próbuje wejść na konto klientki. Wpisuje jej login i proszę by przeierowała mi swoje hasło.
(K) Henryk, Adam, Sławomir, Łucja, Olga.
(Ja) No dobrze, ale to co mi Pani przeliterowała to słowo "hasło" a ja pytam o hasło do Pani konta.
(K) (chwila ciszy) ale kazali mi wpisać "hasło" to wpisuję.
(Ja) Proszę chwilę poczekać.
Przez kilka chwil śmiałem się jak wariat, na wyciszonym mikrofonie oczywiście
Babka chyba zrozumiała błąd bo od tego momentu rozmowa przebiegała w kompletnie innym tonie.
Dzwoni telefon (przekierowanie z innego działu), witam się zwyczajowym "Cześć" i tu następuje pierwsze zdziwienie, rozmawiam bezpośrednio z klientką (K).
Oczywiście na początek zje..y, że nie jesteśmy na "Ty" i co to za obsługa i ciągle ją przełączają do kogoś innego.
No tak, trafiła mi się pieniaczka, którą przerzucono mi bez uprzedzenia. Pani ma problem bo nie może się zalogować na konto na naszym portalu. Kolejne zdziwienie, dlaczego trafiła do mnie skoro nie mam uprawnień dostępu do kont klientów?
Na chwilę wyciszam mikrofon i pytam team liderki do jakiego działu babkę przełączyć. Niestety jest 18.05 a dział techniczny niczym lemingi ruszają o 18.00. Mam się tym zająć sam.
Nie ma żadnych informacji, o awarii portalu, sam wchodzę na swoje konto bez problemu. Przez 10 min tłumacze babce, że wina nie leży po naszej stronie bo ja wchodzę bez problemu. W ostatnim geście desperacji próbuje wejść na konto klientki. Wpisuje jej login i proszę by przeierowała mi swoje hasło.
(K) Henryk, Adam, Sławomir, Łucja, Olga.
(Ja) No dobrze, ale to co mi Pani przeliterowała to słowo "hasło" a ja pytam o hasło do Pani konta.
(K) (chwila ciszy) ale kazali mi wpisać "hasło" to wpisuję.
(Ja) Proszę chwilę poczekać.
Przez kilka chwil śmiałem się jak wariat, na wyciszonym mikrofonie oczywiście
Babka chyba zrozumiała błąd bo od tego momentu rozmowa przebiegała w kompletnie innym tonie.
--
Nawet minimalna wiedza w rękach idiotów jest bardziej niebezpieczna niż całkowita niewiedza w rękach ludzi inteligentnych.