Natasza Rostowa upomina por. Rżewskiego:
Pan jesteś cham i prostak. Rozmawiasz tylko o babach i seksie z nimi.
Nic w Panu nie ma romantyzmu. Ot choćby o trzymaniu się za ręce, kwiatach, śpiewie ptaków...
Nie ma Pani racji Nataszo Iwanowna. Opowiem Pani jaką romantyczną przygodę ostatnio miałem:
Spotkałem przedwczoraj, koło stajni Katiuszę. To córka naszego pułkowego weterynarza. Jak ją zobaczyłem, to tak mi stanął, że nie wytrzymałem. Złapałem ją za rękę i choć się opierała, zaciągnąłem ją za stajnie. Tam koło sterty obornika rośnie krzak bzu, mówię Pani przepięknie kwitnie o tej porze roku. Rzuciłem ją na ten obornik zadarłem kieckę i jak jej nie zasadzę ptaka, a ona jak nie zaśpiewa.
Pan jesteś cham i prostak. Rozmawiasz tylko o babach i seksie z nimi.
Nic w Panu nie ma romantyzmu. Ot choćby o trzymaniu się za ręce, kwiatach, śpiewie ptaków...
Nie ma Pani racji Nataszo Iwanowna. Opowiem Pani jaką romantyczną przygodę ostatnio miałem:
Spotkałem przedwczoraj, koło stajni Katiuszę. To córka naszego pułkowego weterynarza. Jak ją zobaczyłem, to tak mi stanął, że nie wytrzymałem. Złapałem ją za rękę i choć się opierała, zaciągnąłem ją za stajnie. Tam koło sterty obornika rośnie krzak bzu, mówię Pani przepięknie kwitnie o tej porze roku. Rzuciłem ją na ten obornik zadarłem kieckę i jak jej nie zasadzę ptaka, a ona jak nie zaśpiewa.