Jakiś czas temu rozbawił mnie chlor w autobusie.
Na wyjazdach noszę zielone spodnie wpuszczane w sznurowane buty (te, co zawsze, czyli wysokie magnum), do tego miałem łaciatą koszulkę, raportówkę khaki i zieloną czapkę patrolową. No i mam bokobrody a la Cesarz.
Gość coś tam obok mnie posiedział (a miał w ręku piwo i jakiś energetyk, narąbany już i tak był co nieco), w pewnym momencie coś wybełkotał, z czego zrozumiałem tylko na końcu "herr General" i wysiadł.
Koleżanka, która w Wiedniu od paru lat siedzi (i niemiecki zna, ona nie z tych, co ciągle tylko po polskiemu), nie zrozumiała więcej.
I tak zostałem generałem. Hm.
Na wyjazdach noszę zielone spodnie wpuszczane w sznurowane buty (te, co zawsze, czyli wysokie magnum), do tego miałem łaciatą koszulkę, raportówkę khaki i zieloną czapkę patrolową. No i mam bokobrody a la Cesarz.
Gość coś tam obok mnie posiedział (a miał w ręku piwo i jakiś energetyk, narąbany już i tak był co nieco), w pewnym momencie coś wybełkotał, z czego zrozumiałem tylko na końcu "herr General" i wysiadł.
Koleżanka, która w Wiedniu od paru lat siedzi (i niemiecki zna, ona nie z tych, co ciągle tylko po polskiemu), nie zrozumiała więcej.
I tak zostałem generałem. Hm.
Ostatnio edytowany:
2018-08-03 18:28:58
--
A nade wszystko - słowom naszym, zmienionym chytrze przez krętaczy, jedyność przywróć i prawdziwość. Niech prawo zawsze PRAWO znaczy, a sprawiedliwość - SPRAWIEDLIWOŚĆ. Teraz jest szansa.