Znajomy z pracy miał urodziny. No jest jak jest, pije się - trudno. Pracujemy na bloku. Klatki schodowe i tak dalej. Debile se siedli przy samym wejściu do mieszkania i walą. Wpada kieras. Jeden z piwem w łapie, drugi sączy dwusetkę. Ja spokojnie podchodzę, bo czysty jestem i patrzę co się dzieje. Kierownik:
kieras: mamy cię! Tysiąc kary.
ja: No ale Maniek ma dzisiaj urodziny, to może odpuścić, taka sytuacja.
k: Wy tu kurwa codziennie macie urodziny!
No wytrącił mi miecz z ręki, bo nawet o jotę się nie pomylił
Dalej była jeszcze chryja z szefem i kierownikami, ale to już nie było tak zabawne. Cud, że nie przyszli z alkomatami, bo wszyscy byśmy popłyneli.
Nauka dla was dziatki jest taka: myśleć kurwa!
kieras: mamy cię! Tysiąc kary.
ja: No ale Maniek ma dzisiaj urodziny, to może odpuścić, taka sytuacja.
k: Wy tu kurwa codziennie macie urodziny!
No wytrącił mi miecz z ręki, bo nawet o jotę się nie pomylił

Dalej była jeszcze chryja z szefem i kierownikami, ale to już nie było tak zabawne. Cud, że nie przyszli z alkomatami, bo wszyscy byśmy popłyneli.
Nauka dla was dziatki jest taka: myśleć kurwa!
Ostatnio edytowany:
2018-07-26 14:46:38
--
46&2