sobota, 10.30, apteka
sobota po imprezie, głowa boli, słońce za głośno świeci a ja słyszę jak trawa rośnie. Jedyne o czym marzę to aby kupić upragnione w tej chwili tabletki na ból głowy. Liczę każdą sekundę - raz, dwa ,trzy, ... ,dwadzieścia siedem, zaraz mi głowę rozsadzi, dwadzieścia osiem, dwadzieścia dziewięć, pierd**ę więcej nie piję, trzydzieści, a nie jednak piję, kumpel przychodzi, o ku**a moja głowa, jakoś przeżyję... chyba. Pewna starsza pani z oddziału moher-komando rozmawia z aptekarką na temat skuteczności leków na hemoroidy - nosz ku**a!! jakby mi się już wystarczająco uzewnętrznić nie chciało, za nią facet koło 50, chłopak, lat 20, no może 21, i ja. Facet po 15 minutach słuchania o żylakach odbytu zwątpił. Nawet się ucieszyłem, krócej będę cierpiał te katusze. W końcu babka odeszła od okienka i nadeszła kolej na chłopaka. Wywiązuje się dialog:
...
- paracetamol poproszę, najlepiej dwa opakowania.
- coś jeszcze?
- prezerwatywy
dobrze to rozegrał, będzie miał zamoczone
Taktyk jeden!

I co? uważasz, że to jest śmieszne? Wyskocz na główkę z 11 piętra. A na dupie przybij sobie zszywaczem kartkę z napisem: "chciałem być zabawny".

:jeleni następnym razem kup jakieś specjalne szczypce do usunięcia kija z dupy dla :zincum

Trochę jak w tym starym dowcipie:
- Kochanie, proszę, to panadol dla ciebie.
- Ale mnie nie boli głowa.
- Ha! Mam cię!

:jeleni
Nie rozumiem tej historii. Facet wykupił cały zapas, więc był deal i za tabletkę zaprowadziłeś go do żony?

:czujnyjakpiespotrojny
do kogo on tam poszedł to nie mam pojęcia, a ja chwilę później byłem przeszczęśliwy że jeszcze im zostało coś na ból głowy