ja się zastanawiałem komu sprzedać swoje seicento w vanie, a teraz stwierdzam, że puszczę ofertę do BORu żeby wymienili limuzyny na małe czołgi. mój seicz przeżył: dachowanie, dwa strzały w zad, jeden dzwonek z przodu, dwa zadrapania tylnego błotnika i dalej jeździ,a jakieś pancerne A8 wypada z drogi po delikatnym strzale...
ale na ch*.*j koni kupa jak za kółkiem siedzi d... jak się zwalnia kierowców ze stażem, a bierze młode pistolety to tak potem jest...
Ja się zastanawiam słuchając najnowszych informacji o tym wypadku-jak to możliwe, że opancerzone audi jadące z prędkością 50km/h może być tak mocno uszkodzone... Czyżby znowu pancerna brzoza??
--
...bo uwielbiam zdania niejednokrotnie złożone...
przynajmniej nie są takie proste....