Byłem wtedy w szóstej czy siódmej klasie podstawówki ( nie pamiętam dokładnie) CD-Action już wychodził i mieliśmy nowe złotówki w każdym razie.

Wycieczka szkolna, jechaliśmy nad morze cośtam pozwiedzać, było gorąco więc nauczycielki pozwoliły nam skoczyć do sklepu kupić sobie picie.
Kupiłem puszeczkę napoju, wracam do grupy i popijam nieznany mi dotąd specyfik gazowany.

I nagle nasza opiekunka się wydziera na mnie :
-Maciek jak możesz pić alkohol i to tak przy nas nawet się nie kryjesz? Jesteś zawieszony, od tej pory cały czas masz być przy mnie i za karę nigdzie nie pójdziesz.

Resztę wycieczki spędziłem pod kuratelą i nie dane mi było się nawet wytłumaczyć, piłem alkohol i już

Po powrocie wezwano oczywiście moich rodziców i nauczycielka powiedziała im że piłem alkohol na wycieczce i powinienem być ukarany, rodzice zostali już przeze mnie poinformowani co piłem więc zapytali o to samo nauczycielki nie kryjąc rozbawienia.

Otóż piłem puszkę Coli Cherry a nauczycielka była przekonana że Coca-cola Cherry to mieszanka Coli i alkoholu Sherry

Czy to jedno ze źródeł nicka?

Szkoda że sytuacja nie wyjaśniła się w autokarze, moglibyście wtedy wykonać klasycznego rotfla

nie, nicka mam od posiadanego wciąż wehikułu o wdzięcznej indiańskiej nazwie

:maciek_cherokee taaa? To gdzie zaparkowałeś?

tam gdzie ty byłeś podczas bana

Pachnie mi ta historia fejkiem. Że niby nauczycielka taka tępa, że nie przeczytała składu na puszce, że Ty nie powiedziałeś jej o takiej możliwości... Dziwne.