Poszedłem wczoraj na spacer w miejsce gdzie dawno nie byłem. Lubię popatrzeć na nowości, które powstały w czasie gdy Polska popadała w ruinę.
Interesował mnie nowy odcinek drogi, most i rondo, które powstały nieopodal starego, wąskiego mostu.
Idę powoli nowym chodnikiem z wydzieloną ścieżką rowerową, podziwiam pomysłowe rozwiązania dla rowerzystów i nie zauważyłem, że chodnik dla pieszych wcześniej odbił w lewo w kierunku przejścia. Miałem w pamięci to, że przy starym moście zawsze było przejście, a teraz jest wyłącznie przejazd dla rowerzystów. Dochodzę do krawędzi jezdni, patrzę w lewo tak z przyzwyczajenia, już mam zrobić krok, odwracam głowę, a przede mną staje radiowóz, w którym pan "władza" opuszcza szybę. Zamarłem. Tysiąc myśli mi przebiegło przez głowę. Ale przecież nie postawiłem jeszcze nogi na jezdni - myślę - to mi mogą naskakać!
Twarz młodego policjanta, którą zobaczyłem w otworze okiennym poinformowała mnie tymi słowami:
- Przejście dla pana jest dwadzieścia metrów dalej! To jest ścieżka dla rowerów!
Ja popatrzyłem na niego, a następnie zacząłem się rozglądać wokół siebie i ponownie na niego.
- Ukradli mi rower! Nawet nie zauważyłem kiedy?
Mina pana policjanta bezcenna
- Ale niewielka strata! Dostałem go na komunię i nie będą wam zgłaszał kradzieży.
Powoli ruszyli w kierunku ronda. a ja poszedłem na "swoje" przejście.
Interesował mnie nowy odcinek drogi, most i rondo, które powstały nieopodal starego, wąskiego mostu.
Idę powoli nowym chodnikiem z wydzieloną ścieżką rowerową, podziwiam pomysłowe rozwiązania dla rowerzystów i nie zauważyłem, że chodnik dla pieszych wcześniej odbił w lewo w kierunku przejścia. Miałem w pamięci to, że przy starym moście zawsze było przejście, a teraz jest wyłącznie przejazd dla rowerzystów. Dochodzę do krawędzi jezdni, patrzę w lewo tak z przyzwyczajenia, już mam zrobić krok, odwracam głowę, a przede mną staje radiowóz, w którym pan "władza" opuszcza szybę. Zamarłem. Tysiąc myśli mi przebiegło przez głowę. Ale przecież nie postawiłem jeszcze nogi na jezdni - myślę - to mi mogą naskakać!
Twarz młodego policjanta, którą zobaczyłem w otworze okiennym poinformowała mnie tymi słowami:
- Przejście dla pana jest dwadzieścia metrów dalej! To jest ścieżka dla rowerów!
Ja popatrzyłem na niego, a następnie zacząłem się rozglądać wokół siebie i ponownie na niego.
- Ukradli mi rower! Nawet nie zauważyłem kiedy?
Mina pana policjanta bezcenna
- Ale niewielka strata! Dostałem go na komunię i nie będą wam zgłaszał kradzieży.
Powoli ruszyli w kierunku ronda. a ja poszedłem na "swoje" przejście.
--
Gwóźdź, żeby się przebić dostaje w łeb, a człowiek żeby się przebić, musi czasem dostać porządnie w dupę.