- Marian! Czy dobrze wyglądam w tej sukience?
- Jak dla mnie to najlepiej ci do twarzy z kłamstwem.
÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
- Już nigdy więcej nie pojadę do Szkocji na zarobek!
- Co jest Grzesiek? Przywiozłeś niezły kawał grosza.
- Grosz jest, lecz zbyt wielkim trudem zdobyty.
- Marudzisz Grzechu, praca jak każda inna. Ja też tapetuję tu w kraju za grosze.
- Dobrze ci gadać, jak się skończył klej, majster kazał nam onanizować się do wiadra.
÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
- A teraz Przejdźmy do interesu - rzekła tirówka.
÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
- Zocha!
- Ty to jesteś w połowie małą prawdą.
- W połowie małym kłamstwem.
- A w całości wielką niewiadomą.
÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
Czego nie poleca nasza kadra skoczków narciarskich?
Skoku w bok.
÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
- Codziennie jestem w pracy od początku do końca.
- Swoje obowiązki wykonuję sumiennie.
- Jestem wierny ideom swego zarządcy.
- Nie piję alkoholu, zwłaszcza przy pracy.
- Nie skamlę o podwyżkę.
- Posiadam wszelkie kwalifikacje do wykonywanego zawodu.
- Nie spóźniam się, praktycznie to mieszkam w pracy.
- Czarny to zawsze ma pod górkę, taki pracownik to anioł! Jak się pan nazywa?
- Szatan.
÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
Moja dziewczyna jest kobietą interesu. Mojego interesu.
÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
Życie jest doprawdy zabawne: jedno słowo wypowiedziane przed ołtarzem i już jesteś żonaty.
Jedno słówko wypowiedziane we śnie i już jesteś rozwiedziony.
÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
Zdyskwalifikowano skoczka narciarskiego za strój.
Nie rozumiem, jakie można mieć zastrzeżenia do stringów?
÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
Im więcej dają nam czasu na wykonanie jakiegoś prostego zadania.
Tym jeszcze dłużej będzie trwała jego realizacja.
÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
- Barman! Ta kawa jest niesmaczna! śmietanka jakaś mało klarowna. Co to ma być?!
- Pan pokaże... Rzeczywiście, ma pan rację. To co ja zaniosłem do banku spermy?
÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
Dedyk.
- Nie płacz dziewczyno! Zawsze będziesz solą mego życia... która tkwi w moim oku.
--