Kraków, Sąd Okręgowy, Punkt Obsługi Klienta, zero ludzi przy stanowiskach, podchodzę więc:
- przepraszam, gdzie znajdę ksero?
- musi pan wziąć numerek...
- czyli nie powie mi pani gdzie jest ksero?
- musi pan wziąć numerek, taka procedura, to jest potrzebne do statystyki...
- czy jak chcę się jeszcze zapytać gdzie jest kibel, to muszę osobny numerek, czy da się załatwić na jednym?
Podchodzę do drugiej kobiety za ladą:
- już koleżanka mówiła, numerek i dopiero potem pytamy...
Ochrona była dużo bardziej pomocna.
- przepraszam, gdzie znajdę ksero?
- musi pan wziąć numerek...
- czyli nie powie mi pani gdzie jest ksero?
- musi pan wziąć numerek, taka procedura, to jest potrzebne do statystyki...
- czy jak chcę się jeszcze zapytać gdzie jest kibel, to muszę osobny numerek, czy da się załatwić na jednym?
Podchodzę do drugiej kobiety za ladą:
- już koleżanka mówiła, numerek i dopiero potem pytamy...
Ochrona była dużo bardziej pomocna.