Witam wszystkich bojowników
Prawie od początków JM czytam ile się da ale pierwszy raz coś wrzucam więc liczę na baty.
Do rzeczy.
Wczoraj opowiedział mi kumpel z firmy transportowej:
(K) - kierowca (S) - szef
Kierowca wysłany z towarem do Francji dzwoni do szefa firmy:
K - Szefie. Jestem pod Paryżem. Padła mi nawigacja.
S - No to trzeba jechać do marketu i kupić nową ....
Koniec rozmowy. Na drugi dzień w gabinecie szefa pojawia się tenże kierowca i pyta:
K - To co szefie ? Jedziemy do tego marketu ?
Pozdrawiam
Prawie od początków JM czytam ile się da ale pierwszy raz coś wrzucam więc liczę na baty.
Do rzeczy.
Wczoraj opowiedział mi kumpel z firmy transportowej:
(K) - kierowca (S) - szef
Kierowca wysłany z towarem do Francji dzwoni do szefa firmy:
K - Szefie. Jestem pod Paryżem. Padła mi nawigacja.
S - No to trzeba jechać do marketu i kupić nową ....
Koniec rozmowy. Na drugi dzień w gabinecie szefa pojawia się tenże kierowca i pyta:
K - To co szefie ? Jedziemy do tego marketu ?
Pozdrawiam
--
Pablo M