Wracamy do domu z przedszkola i Młoda (4+) opowiada z przejęciem jak to ją kolega popchnął i w ogóle... No to pytam się czemu i czy boli. Na szczęście już nie bolało, ale powód był zagadką. Młoda nie miała pojęcia o co mu chodziło, po czym dodała: "Bo to taki mały łobuziak". Idziemy dalej parę chwil w ciszy (!) i nagle Młoda z namaszczeniem:
Tatuś! A może to dlatego, że go pacnęłam łyżką w głowę!?
wymiękłem...
Tatuś! A może to dlatego, że go pacnęłam łyżką w głowę!?
wymiękłem...
--
Ratunku! nie mam pomysłu na sygnaturkę - pomożecie?