W skrócie opiszę okoliczności. Młoda powoli zaczyna nabywać ostatecznego argumentu w kłótniach z płcią przeciwną - rosną jej cycki. Nie jest tym faktem specjalnie zachwycona bo ona to raczej z tych, którym się nie spieszy do kobiecości.
Ale do rzeczy. Siedzimy sobie ostatnio wieczorem, oglądamy coś tam w TV. Młoda przyszła, stanęła obok i przyjęła taką pozycję, że rosnące piersi jakoś było wyraźniej widać.
No więc mówię do niej : "Ej, młoda, cycki Ci rosną!".
A ona na to (wyraźnie oburzona) : "A Tobie dupa!".
Nie dość, że cycki rosną to jeszcze zaczyna mieć rację. Moja mała kobietka
Ale do rzeczy. Siedzimy sobie ostatnio wieczorem, oglądamy coś tam w TV. Młoda przyszła, stanęła obok i przyjęła taką pozycję, że rosnące piersi jakoś było wyraźniej widać.
No więc mówię do niej : "Ej, młoda, cycki Ci rosną!".
A ona na to (wyraźnie oburzona) : "A Tobie dupa!".
Nie dość, że cycki rosną to jeszcze zaczyna mieć rację. Moja mała kobietka
--