W celu zaspokojenia potrzeb :brogmana żarcik "Bogdanowy" niskich lotów, taki haczący o brzozy.
Kostnica. Późny wieczór. Na stół wjeżdżają młode, ponętne zwłoki. Pierwsze cięcie i bach! Oczom patologów ukazują się najbardziej poskręcane na świecie jelita, jakie mieli okazję kiedykolwiek oglądać.
- Widzisz, Bogdan? Tej młodzieży się już zupełnie w dupach poprzewracało - pierwszy, żeby rozluźnić atmosferę, zażartował.
- Samo się nie poprzewracało - szepnął cicho Boguś, poprawiając rozporek.
Kostnica. Późny wieczór. Na stół wjeżdżają młode, ponętne zwłoki. Pierwsze cięcie i bach! Oczom patologów ukazują się najbardziej poskręcane na świecie jelita, jakie mieli okazję kiedykolwiek oglądać.
- Widzisz, Bogdan? Tej młodzieży się już zupełnie w dupach poprzewracało - pierwszy, żeby rozluźnić atmosferę, zażartował.
- Samo się nie poprzewracało - szepnął cicho Boguś, poprawiając rozporek.
--
"Czujesz to? To beton, synku. Nic na świecie tak nie pachnie."