I. Przysłowiowy
Przysłowia tłumaczone na korpogadkę:
Niestandardowe metody leczenia skolozy metodą odprawienia usług rytualnych - garbatego mogiła wyprostuje
Binarny charakter prognozy kobiety będącej na utrzymaniu funduszu emerytalnego - na dwoje babka wróżyła.
Problematyka transpotu cieczy w naczyniach o nieciągłej strukturze - nosić wodę rzeszotem
Optymalizacja pracy zaprzęgowego środka transportu związana z usunięciem najbardziej kłopotliwej jednostki ładunku - baba z wozu, koniom lżej
Ambiwalentna natura impulsów nerwowych hamująca proces decyzyjny - i chciałby, i boi się.
Brak możliwości naruszenia związków przyczynowo-skutkowych w organizacji procesu edukacyjnego na ptasiej fermie - jajka kur nie uczą.
II. Nawigacyjny
- Kochanie, bawiłaś się nawigacją?
- Tak, byłam ciekawa, jak dojechać do Rostowa.
- To cię, blad', pozdrawiam z Rostowa!
III. Finansowy
W funduszu emerytalnym są pieniądze tylko na najlepszych urzędników.
Na emerytów - już nie ma.
IV. Babski
- Czy ja mam duże uszy?
- Nie.
- A krzywe zęby?
- Nie.
- To czemu stale mówisz do mnie per "mój zajączku"?!
V. Lekarski
U psychiatry:
- Z czym pan do mnie przychodzi?
- Stale słyszę szydercze głosy.
- To znaczy?
- O, znowu.
VI. Gadhowy
- Panie doktorze, mam zawyżony poziom samooceny.
- Spróbujemy to naprawić.
- Ha, arogancki dupku, myślałeś, że sam jeszcze tego nie próbowałem?!
VII. Palący
- Towarzyszu majorze, pozwólcie wyjść na papierosa.
- Odmawiam.
- Towarzyszu majorze, ale już miesiąc cierpię...
- No dobrze, tylko się ciepło ubierzcie.
Tak Rosjanie wymyślili spacer kosmiczny.
VIII. Prezesowski
Idzie prezes dużej firmy ulicą, kiedy łapie go za rękaw żulik i mówi:
- Prezesie, pan da 100 rubli!
- A na co?
- Kupię wódki, narąbię się i będę spać pod płotem.
Prezes wyciąga komórkę i dzwoni do kadrowej:
- Halo? Proszę wywalić głównego księgowego, ja tu uczciwego człowieka znalazłem!
IX. Pedałowy
Pracuję w sklepie sportowym. Z tydzień temu facet kupił rower, był bardzo zadowolony. Następnego dnia wrócił i kupił rękawiczki, bo miał dłonie obtarte od kierownicy. Kolejnego dnia przyszedł z bandażem na ręce i kupił ochraniacze na łokcie. Kolejnego dnia przyszedł utykając i kupił nakolanniki.
Od tej pory go nie widziałem. Chyba po kask już nie przyjdzie.
X. Sklepowy
W sklepie "Świat dywanów":
- Poproszę jeden dywan.
- A pan co taki ponury? Zwłoki pan będzie zawijać?
- Dwa dywany.
Przysłowia tłumaczone na korpogadkę:
Niestandardowe metody leczenia skolozy metodą odprawienia usług rytualnych - garbatego mogiła wyprostuje
Binarny charakter prognozy kobiety będącej na utrzymaniu funduszu emerytalnego - na dwoje babka wróżyła.
Problematyka transpotu cieczy w naczyniach o nieciągłej strukturze - nosić wodę rzeszotem
Optymalizacja pracy zaprzęgowego środka transportu związana z usunięciem najbardziej kłopotliwej jednostki ładunku - baba z wozu, koniom lżej
Ambiwalentna natura impulsów nerwowych hamująca proces decyzyjny - i chciałby, i boi się.
Brak możliwości naruszenia związków przyczynowo-skutkowych w organizacji procesu edukacyjnego na ptasiej fermie - jajka kur nie uczą.
II. Nawigacyjny
- Kochanie, bawiłaś się nawigacją?
- Tak, byłam ciekawa, jak dojechać do Rostowa.
- To cię, blad', pozdrawiam z Rostowa!
III. Finansowy
W funduszu emerytalnym są pieniądze tylko na najlepszych urzędników.
Na emerytów - już nie ma.
IV. Babski
- Czy ja mam duże uszy?
- Nie.
- A krzywe zęby?
- Nie.
- To czemu stale mówisz do mnie per "mój zajączku"?!
V. Lekarski
U psychiatry:
- Z czym pan do mnie przychodzi?
- Stale słyszę szydercze głosy.
- To znaczy?
- O, znowu.
VI. Gadhowy
- Panie doktorze, mam zawyżony poziom samooceny.
- Spróbujemy to naprawić.
- Ha, arogancki dupku, myślałeś, że sam jeszcze tego nie próbowałem?!
VII. Palący
- Towarzyszu majorze, pozwólcie wyjść na papierosa.
- Odmawiam.
- Towarzyszu majorze, ale już miesiąc cierpię...
- No dobrze, tylko się ciepło ubierzcie.
Tak Rosjanie wymyślili spacer kosmiczny.
VIII. Prezesowski
Idzie prezes dużej firmy ulicą, kiedy łapie go za rękaw żulik i mówi:
- Prezesie, pan da 100 rubli!
- A na co?
- Kupię wódki, narąbię się i będę spać pod płotem.
Prezes wyciąga komórkę i dzwoni do kadrowej:
- Halo? Proszę wywalić głównego księgowego, ja tu uczciwego człowieka znalazłem!
IX. Pedałowy
Pracuję w sklepie sportowym. Z tydzień temu facet kupił rower, był bardzo zadowolony. Następnego dnia wrócił i kupił rękawiczki, bo miał dłonie obtarte od kierownicy. Kolejnego dnia przyszedł z bandażem na ręce i kupił ochraniacze na łokcie. Kolejnego dnia przyszedł utykając i kupił nakolanniki.
Od tej pory go nie widziałem. Chyba po kask już nie przyjdzie.
X. Sklepowy
W sklepie "Świat dywanów":
- Poproszę jeden dywan.
- A pan co taki ponury? Zwłoki pan będzie zawijać?
- Dwa dywany.
--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry!