Ustalmy parę faktów: Najpierw praojce zagłosowały za komuną przekupione rozdawnictwem cudzej, zajumanej ziemi. Potem wnerwiały komunę, bo uparte nie chciały za nic tej ziemi oddać na kołchozy. Ojce w latach 70-80 poparcelowały te ziemie i posprzedawały działkowiczom z miast. Kasa poszła głównie na autka i balangi. Na gospodarstwa to góra promil, bo tylko gupiemu chce się robić. Dziatwa za nic nie chciała zostać na wsi, bo ojce krzepkie, pazerne, dzielić się z dziatwą nie miały chęci a na chleb kazały robić w polu. Zwiała i do dziś zwiewa do miast.
Historia zatoczy koło jak znowu wygrają komuniści, znowu odbiorą wszystkim ziemię wraz zabudowaniami i podzielą albo dokwaterują bezdomnych. W wersji nowoczesnej zasuną domiar czy jak to się teraz kulturalnie nazywa kataster, by finansować z niego kolejne porąbane pomysły, np budowę Szklanych Domów dla tych co to mają takie same brzuchy ale niestety dwie lewe ręce.
Ostatecznie pokryją z tego raty leasingowe za najnowocześniejsze traktory i sprzęt, który w cywilizacji obsługuje 50x większe pola niż u nas. Przy okazji zapewnią im dożywotni i wysoce rentowny zbyt na ich produkcję, bo następnym razem przyjadą kombajnami. Tom KRUS absolutnie nie wystarczy, to nieistotny handicup, styka raptem na obowiązkowe szlugi i parę mózgotłuków góra do 10-tego.
--
"Poszerzaj swoje horyzonty- wyburz dom z naprzeciwka."