Pracowy kolega Maniuś, już na wstępie przyznał się że nie potrafi porządnie opowiedzieć żadnego dowcipu, ale jednak będzie próbował. Dla zobrazowania sytuacji najpierw oryginał, który pewnie jest już znany wzdłuż i wszerz:
Jedzie facet tirem i dzwoni do swojego szefa
- szefie przejechałem psa, co teraz?
-jak to co? zakop.
Po godzinie facet dzwoni ponownie
- szefie pies zakopany, co zrobić z radiowozem?
Teraz kolega Maniuś zaczyna:
Opowiem Wam kawał o policjancie
Jedzie facet tirem i dzwoni do swojego szefa
- szefie przejechałem psa, co teraz?..........
Jedzie facet tirem i dzwoni do swojego szefa
- szefie przejechałem psa, co teraz?
-jak to co? zakop.
Po godzinie facet dzwoni ponownie
- szefie pies zakopany, co zrobić z radiowozem?
Teraz kolega Maniuś zaczyna:
Opowiem Wam kawał o policjancie
Jedzie facet tirem i dzwoni do swojego szefa
- szefie przejechałem psa, co teraz?..........