Stojąc sobie dziś w sklepie w kolejce do kasy, byłem ja świadkiem takiej oto scenki.
Bohaterami jest para (w anachronicznym modelu Pani [K] + Pan [M]) w wieku lat ok. 45.
[K] uznała, że otoczenie półek sklepowych jest najlepszym miejscem na dydaktykę w zakresie relacji międzyludzkich i dość ekspresyjnie tłumaczy [M] swoje potrzeby:
[K] - Ja nie potrzebuję faceta, który nie będzie mi się sprzeciwiał i cały czas będzie przytakiwał. Potrzebuję osoby, która będzie miała u mnie szacunek i autorytet. Rozumiesz to!!??
Na co [M] głosem spokojnym, z pasją brytyjskiego szachisty, rzecze:
[M] - Tak, kochanie....
Nie wiem czy Was, ale mnie i osoby obok przyprawiło o banana na twarzy
Bohaterami jest para (w anachronicznym modelu Pani [K] + Pan [M]) w wieku lat ok. 45.
[K] uznała, że otoczenie półek sklepowych jest najlepszym miejscem na dydaktykę w zakresie relacji międzyludzkich i dość ekspresyjnie tłumaczy [M] swoje potrzeby:
[K] - Ja nie potrzebuję faceta, który nie będzie mi się sprzeciwiał i cały czas będzie przytakiwał. Potrzebuję osoby, która będzie miała u mnie szacunek i autorytet. Rozumiesz to!!??
Na co [M] głosem spokojnym, z pasją brytyjskiego szachisty, rzecze:
[M] - Tak, kochanie....
Nie wiem czy Was, ale mnie i osoby obok przyprawiło o banana na twarzy