Mechanik właśnie wymieniał cylinder w Syrence, kiedy spostrzegł w warsztacie znanego kardiochirurga.
- Hej, panie doktorze, chce pan na to spojrzeć?
Kardiolog, nieco zaskoczony, podszedł do mechanika. Ten wyprostował się, wytarł ręce w szmatę i rzekł:
- Panie doktorze, niech pan spojrzy na ten silnik. Otwieram jego serce, wyjmuję zastawki, naprawiam każda usterkę, potem wkładam je z powrotem, a kiedy skończę, wszystko działa jak nowe. Dlaczego więc ja zarabiam 20 tys. miesięcznie, a pan 200 tys., skoro w zasadzie wykonujemy tę samą robotę?
Kardiolog nie odpowiedział od razu, jednak po chwili uśmiechnął i odrzekł:
- Niech pan spróbuje zrobić to, kiedy silnik pracuje.
- Hej, panie doktorze, chce pan na to spojrzeć?
Kardiolog, nieco zaskoczony, podszedł do mechanika. Ten wyprostował się, wytarł ręce w szmatę i rzekł:
- Panie doktorze, niech pan spojrzy na ten silnik. Otwieram jego serce, wyjmuję zastawki, naprawiam każda usterkę, potem wkładam je z powrotem, a kiedy skończę, wszystko działa jak nowe. Dlaczego więc ja zarabiam 20 tys. miesięcznie, a pan 200 tys., skoro w zasadzie wykonujemy tę samą robotę?
Kardiolog nie odpowiedział od razu, jednak po chwili uśmiechnął i odrzekł:
- Niech pan spróbuje zrobić to, kiedy silnik pracuje.
--
"Poszerzaj swoje horyzonty- wyburz dom z naprzeciwka."