Murzyn dostał pracę w Polsce w stolarni,
namiętnie piłował drzewo na krajzedze. Pewnego dnia odpłynął myślami nieco i chlasnął dwa palce w prawej ręce - wskazujący i środkowy.
Wziął je szybko w drugą garść i pędzi do szpitala z prośbą o przyszycie, a że Polsce rasizm nie obcy pielęgniarka mówi durnie się śmiejąc:
P: Możemy przyszyć panu białe
Załamał się, aczkolwiek było mu już wszystko jedno:
M: Modże byc.
Więc murzyn z dwoma białymi palcami wraca do domu.
Wsiadł do autobusu, nie było miejsc siedzących wiec stoi trzymając się za rurkę z kasownikiem.
Stary dziadek w musztardowych pinglach przygląda się murzynowi i rzecze:
D:A kominiarz to chyba od dziewczynki wraca??
namiętnie piłował drzewo na krajzedze. Pewnego dnia odpłynął myślami nieco i chlasnął dwa palce w prawej ręce - wskazujący i środkowy.
Wziął je szybko w drugą garść i pędzi do szpitala z prośbą o przyszycie, a że Polsce rasizm nie obcy pielęgniarka mówi durnie się śmiejąc:
P: Możemy przyszyć panu białe
Załamał się, aczkolwiek było mu już wszystko jedno:
M: Modże byc.
Więc murzyn z dwoma białymi palcami wraca do domu.
Wsiadł do autobusu, nie było miejsc siedzących wiec stoi trzymając się za rurkę z kasownikiem.
Stary dziadek w musztardowych pinglach przygląda się murzynowi i rzecze:
D:A kominiarz to chyba od dziewczynki wraca??