Historia opowiedziana przez rodziców.
Lat temu wiele, jeszcze przed dominacją (chociaż to nie istotne) moi rodzice zabrali mojego kilkuletniego kuzyna na mszę. Nadszedł stały moment czyli z zakrystii wynurzył się ksiądz z tacą w celu zebrania funduszy. Więc dali młodemu monetę i powiedzieli żeby rzucił księdzu na tacę, młody umysł nie jest skomplikowany, rzucić znaczy rzucić. Więc wypatrzył cel, wycelował i się zamachnął, nie wiem czy trafił ale ksiądz był na drugim końcu kościoła.
Następnym razem wyraźnie powiedzieli żeby położył księdzu jak już przyjdzie.
Lat temu wiele, jeszcze przed dominacją (chociaż to nie istotne) moi rodzice zabrali mojego kilkuletniego kuzyna na mszę. Nadszedł stały moment czyli z zakrystii wynurzył się ksiądz z tacą w celu zebrania funduszy. Więc dali młodemu monetę i powiedzieli żeby rzucił księdzu na tacę, młody umysł nie jest skomplikowany, rzucić znaczy rzucić. Więc wypatrzył cel, wycelował i się zamachnął, nie wiem czy trafił ale ksiądz był na drugim końcu kościoła.
Następnym razem wyraźnie powiedzieli żeby położył księdzu jak już przyjdzie.