Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Kawały Mięsne > Sławni panowie, sławne panie 10. Wydanie specjalne: Richard Feynmann
Aleister
Ostrzeżenie: dziś dłuuuugie.

Wyjaśnienie: Gdy szykowałem dziesiąty wrzut okazało się, że w moim paśniku w paczce nr 10 połowę zajmują osoby nieznane oraz małżeństwo prowadzące firmę ubezpieczeniową, której nie chciałbym reklamować. W efekcie gdybym je usunął ten wpis byłby bardzo krótki.

Jednakże zaintrygowała mnie jedna z postaci która w moim paśniku znalazła się zasłużenie. Zacząłem szukać w innych źródłach i wpis z bardzo krótkiego przerodził się w baaardzo długi.

By dalej nie przedłużać: Panie, panowie, osobniki nieokreślone, Panie Premierze (jeśli to czyta), przed wami, niepowtarzalny Richard Feynmann


Czasem opinia kawalarza pomagałą Feynmannowi
Pewnego dnia student Feynmann wracając w nocy do pokoju zauważył, że kolegom z campusu ktoś zdjął drzwi z zawiasów. A ponieważ ich pokój miał taki układ, że drzwi były podwójne, niedługo myśląc zdjął cicho i drugie drzwi, po czym schował je w piwnicy.
Rano, gdy schodził po schodach przerażeni koledzy spytali go:
- Feynman! To ty zabrałeś drzwi?
- Jasne, że ja - odparłem. - Popatrzcie, otarłem sobie palce o ścianę, gdy znosiłem drzwi do
piwnicy.
Nie uwierzono mu.
Faceci, którzy zabrali pierwsze drzwi, zostawili po sobie tyle poszlak że wkrótce ich wykryto. Maglowano ich, torturowano
i dręczono, aż wreszcie z najwyższym trudem zdołali przekonać swych prześladowców, że wzięli tylko jedne drzwi. Przez następny tydzień poszukiwania drugich drzwi nie przyniosły żadnych efektów. Wreszcie prezes konfraterni powiedział przy kolacji:
- Musimy rozwiązać problem drugich drzwi. Sam nie zdołałem nic wymyślić, więc
prosiłbym o sugestie ze strony was wszystkich, ponieważ Pete i koledzy nie mogą się uczyć
w takich warunkach.
Ktoś wysuwa jakiś pomysł, potem ktoś następny. Później wstaje Feynmann który w przemówieniu pełnym podziwu dla geniusza, który ukradł drugie drzwi apeluje do niego by zostawił kartkę z informacją gdzie je ukrył. Ostatecznie jednak prezes konfatanerii przyjął inną taktykę. Po prostu zaczął pytać każdego po kolei (na słowo honoru członka konfatanerii) czy zabrał drzwi
- Tim, zabrałeś drzwi?
- Nie, nie zabrałem drzwi.
- Maurice, zabrałeś drzwi?
- Nie, nie zabrałem drzwi.
- Feynman, zabrałeś drzwi?
- Jasne, że zabrałem.
- Przestań, Feynman, to nie są żarty! Sam! Zabrałeś drzwi?
Ostatecznie Feynmann zostawił w nocy kartkę z informają gdzie ukrył drzwi. Po kilku latach, gdy przyznał się, że to on był sprawcą zamieszania, niektórzy konfatrzy i tak oskarżyli go o krzywoprzysięstwo.


W podręczniku do hydrodynamiki używanym w Princeton było zadanie o które spierali się wszyscy studenci. Chodziło o to, w którą stronę obróci się spryskiwacz do wody w kształcie litery S, jeśli zanurzy się do w wodzie i odwródi kierunek przepływu wody. Na którymś seminarium ktoś podszedł do profesora Johna Wheelera i spytał:
- a pana zdaniem, w którą stronę się obróci?
- Wczoraj Feynman przekonał mnie, że do tyłu. Dziś równie przekonująco twierdził, że do
przodu. Nie wiem, do czego przekona mnie jutro!

Sam Feynmann przeprowadził doświadczenie, korzystając z olbrzymiego banaka z wodą znajdującego się w pomieszczeniu z cyklotronem. Przeprowadził je na tyle skutecznie, ze ciśnienie wody i powietrza rozsadziło baniak ochlapując wszystko w koło. (w tym zdjęcia robione w cyklotronie).
Opiekujący się cyklotronem profesor Del Sasso podszedł do Feynmanna i srogim tonem powiedział tylko:
- Pierwszoroczniacy przeprowadzają swoje doświadczenia w laboratorium dla pierwszoroczniaków!



Gdy Feynmann jechał wraz z innymi naukowcami do Los Alamos by pracować nad bombą atomową, uczulano ich, by zachowali maksymalną dyskrecję i np nie kupywali wszyscy biletów w Princetown, gdyż tamtejsza stacja była bardzo mała i gdyby
nagle mnóstwo ludzi kupiło w Princeton bilety do Albuquerque, stan Nowy Meksyk, powstałyby podejrzenia, że coś się tam szykuje.
Wszyscy kupili bilety gdzie indziej, z wyjątkiem Feynmanna, bo pomyślał sobie, że jeżeli wszyscy kupią bilety w najbliższym dużym mieście...
W związku z tym Feynmann pojawił się na stacji w Princetown i oświadczył kasjerowi:
- chcę jechać do Albuquerque, Nowy Meksyk.
A kasjer na to
- Aha, czyli te wszystkie skrzynie to dla pana!


W czasie pracy Feynmannowi pozwolono wybrać pokój w nowo wybudowanym bloku, z zastrzeżeniem, że tymczasowo kogoś mu dokwaterują. Spać mieli na piętrowych łóżkach. Feynmann. szybko wymyślił jak zatrzymać pokój dla siebie. Co prawda jego żona leżała wtedy z gruźlicą w szpitalu, jednakże miał kilka pudeł z jej rzeczami. W związku z tym co wieczór tłamsił pościel na górnym łóżku i zostawiał tam koszulę nocną żony oraz rozsypywał trochę jej pudru. Podstęt się udał i Feynmannowi nikogo nie dokwaterowano.
Jednakże sprzątaczka donosiła swojej przełożonej, ta porucznikowi, ten kapitanowi, tez z kolei majorowi. No cóż. Major musiał jakoś zareagować na donosy sprzątaczek (zwłaszcza, że niezidentyfikowana kobieta sypiająca z Feynmannem mogła być zagrożeniem dla ściśle tajnego projektu), ale jakie polecenie jej wydać? I jaką drogą służbową przekazać? Ostatecznie rozwiązano to w ten sposób, że wydano regułę zabraniającą kobietom wejścia do męskiego bloku. To z kolei spowodowało protesty żeńskiego i męskiego personelu bazy. Ostatecznie na przedstawiciela zbuntowanej załogi w radzie wybrano Feynmanna (który dopiero tam dowiedział się, skąd się wzięła ta reguła)


Feynman jeszcze gdy pracował nad Projektem Manhattan zainteresował się otwieraniem sejfów, w czym po pewnym czasie nabrał pewnej wprawy. Dla żartu włamał się do trzech sejfów zawierających ściśle tajne dokumenty dotyczące projektu bomby atomowej. W jednym z nich zostawił kartkę z notesu z podpisem Mądrala, a ostatniej Ten co ostatnio. Następnego dnia Dr Frederic de Hoffman otworzył sejfy ze zdumieniem odnalazł tajemnicze wiadomości leżące na najtajnieszych dokumentach na świecie. Kiedy jednak przeczytał podpis Ten co ostatnio, nieomal nie dostał zawału krzycząc: - To ten sam, który próbował się włamać się do budynku Omega! De Hoffman był naprawdę przerażony. Feynman wspominał później:
- Czytałem w jakiejś książce, że gdy ktoś się boi, jego twarz przybiera ziemisty kolor, ale do tamtej chwili nigdy tego nie doświadczyłem. Cóż, to święta prawda. Twarz De Hoffmana zrobiła się szara, a potem żółto-zielona. Przerażający widok.
Widząc to Feynman szybko przyznał się do psoty.

Notabene samą próbę włamania się do budynku Omega Feynmann skomentował w ten sposób:
- W środku nocy, kiedy jest bardzo cicho, z zarośli wyskakuje jakiś
królik, obija się o siatkę i robi trochę hałasu. Strażnik strzela. Przychodzi porucznik, szef warty. Co
ma powiedzieć strażnik, - że strzelał do królika? Nie! Ktoś chciał się dostać do Budynku Omega, ale go odstraszyłem!


Opinia kasiarza ciągnęła się za Feynmannem dosyć długo, czego efektem było między innymi to, że poproszono go o otwarcie sejfu pewnego kapitana. Ponieważ wojna się już skończyła, a bomba atomowa przestała być tajemnicą, magazynier chciał sprzedać sejf na przetargu, ale wcześniej trzeba go bylo opróżnić. A kapitan jak na złość wyjechał.
Feynmann wiedząc o jaki sejf chodzi nie mógł sobie odmówić próby sił, niestety wchodząc do pokoju kapitana zauważył, że sejf już jest otwarty. Jak się okazało Los Alamos miało wówczas etatowego ślusarza którego w między czasie poproszono o rozwiercenie sejfu. Ślusarz po pięciu minutach sejf otworzył. Feynmann, któremu zwykle zajmowało to trochę dłużej uznał, że trafił na mistrza i postanowił się z nim zaprzyjaźnić by wyciągnąć od niego sekrety fachu. Przez kilka tygodni wkradał się więc w łaski ślusarza aż w końcu uznał, że można zacząć poruszać temat sejfów. Ale zaczął delikatnie, tj. od skąpego wydzielania informacji na temat tego co sam wiedział, w nadziei, że ślusarz się rozgada. W tym momencie ślusarz nagle okazał zainteresowanie:
- Jak się nazywasz? - spytał.
- Dick Feynman.
- Kurcze blade! To ty jesteś Feynman! - powiedział z podziwem w głosie. - Wielki kasiarz!
Słyszałem

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu

Aleister
Ucięło więc kontynuujemy



Opinia kasiarza ciągnęła się za Feynmannem dosyć długo, czego efektem było między innymi to, że poproszono go o otwarcie sejfu pewnego kapitana. Ponieważ wojna się już skończyła, a bomba atomowa przestała być tajemnicą, magazynier chciał sprzedać sejf na przetargu, ale wcześniej trzeba go bylo opróżnić. A kapitan jak na złość wyjechał.
Feynmann wiedząc o jaki sejf chodzi nie mógł sobie odmówić próby sił, niestety wchodząc do pokoju kapitana zauważył, że sejf już jest otwarty. Jak się okazało Los Alamos miało wówczas etatowego ślusarza którego w między czasie poproszono o rozwiercenie sejfu. Ślusarz po pięciu minutach sejf otworzył. Feynmann, któremu zwykle zajmowało to trochę dłużej uznał, że trafił na mistrza i postanowił się z nim zaprzyjaźnić by wyciągnąć od niego sekrety fachu. Przez kilka tygodni wkradał się więc w łaski ślusarza aż w końcu uznał, że można zacząć poruszać temat sejfów. Ale zaczął delikatnie, tj. od skąpego wydzielania informacji na temat tego co sam wiedział, w nadziei, że ślusarz się rozgada. W tym momencie ślusarz nagle okazał zainteresowanie:
- Jak się nazywasz? - spytał.
- Dick Feynman.
- Kurcze blade! To ty jesteś Feynman! - powiedział z podziwem w głosie. - Wielki kasiarz!
Słyszałem o tobie. Już dawno chciałem cię poznać! Chciałbym, żebyś mnie nauczył otwierać sejfy.
- Jak to? Przecież ty umiesz otwierać sejfy od ręki.
- Nie umiem.
- Posłuchaj, powiedzieli mi, że otworzyłeś sejf kapitana, więc strasznie się
nagimnastykowałem, żeby cię poznać, a ty mi teraz mówisz, że nie umiesz otwierać sejfów od ręki?
- Nie umiem.
- Ale umiesz rozwiercić zamek.
- Tego też nie umiem.
- CO?! - zawołał Feynmann - Magazynier powiedział, że wziąłeś narzędzia i poszedłeś rozwiercić
sejf kapitana.
- a co byś zrobił, gdybyś pracował jako ślusarz i ktoś by ci kazał rozwiercić sejf?
- Udałbym, że dobieram narzędzia, zabrałbym je na górę i zacząłbym borować gdzie
popadnie, żeby nie stracić pracy.
- Właśnie taki miałem zamiar. Ale wiedziałem, że zamki przychodzą z fabryki ustawione na 25-0-25 albo
50-25-50, więc pomyślałem: Kto wie, może facetowi nie chciało się zmieniać kombinacji -
i druga była dobra.
Okazało się, że kapitan który zażyczył sobie super wymyślnego ekstra sejfu był zbyt leniwy by zmienić fabryczną kombinacje. Zaskoczony Feynmann sprawdził fabryczną kombinacje na wszystkich sejfach w swoim biurowcu. Otworzył co piąty sejf.


Na każdego dowcipnisia przychodzi kiedyś godny przeciwnik. Dla Feynmanna był nim Paul Olum. Olum pracował wraz z Feynmannem w Princetown i wielokrotnie robił go w balona.
Kiedyś na przykład Feynmann bawił się mechanicznie jedną z tych taśm mierniczych, które wsuwają się do środka, z naciśnięciem guzika. Gdy wskakiwała do
środka, zawsze trochę szarpało i Feynmanna bolała dłoń.
- Kurcze, ale ze mnie matoł. Zawsze zrobię sobie krzywdę, kiedy się tym bawię.
- Bo źle trzymasz - orzekł, Paul Olum. Wziął ode niego taśmę, wysunął, nacisnął guzik i wskoczyła
płynnie do środka, bezboleśnie.
- Jeju! Jak to zrobiłeś? - Spytał Feynmann
- Sam wymyśl!
Przez następne dwa tygodnie Feynmann chodził po całej uczelni z taśmą i ciągle naciskał guzik, aż
dłoń została doszczętnie zmasakrowana. W końcu nie wytrzymał i spytał:
- Paul! Poddaję się! Jak ty to trzymasz, że cię nie boli?
- A kto ci powiedział, że mnie nie boli? Mnie też boli!


Feynmann przebywając w Brazylii nauczył się trochę portugalskiego. Po powrocie do Caltech został zaproszony na przyjęcie do profesora Bachera który postanowił nieco przytrzeć nosa przemądrzałemu kawalarzowi.
- Ten Feynman ma się za Bóg wie jak mądrego, bo liznął trochę portugalskiego. Zróbmy mu
kawał: pani Smith, (która jest czystą anglosaską) wychowała się w Chinach. Niech się przywita
z Feynmanem po chińsku.
W błogiej nieświadomości Feynmann przyszedł na przyjęcie i Bacher zaczął przedstawiać go gościom.
- Panie Feynman, to jest pan Taki-a-taki.
- Miło mi pana poznać, panie Feynman.
- a to jest pan Taki-a-taki.
- Bardzo mi miło, panie Feynman.
- a to jest pani Smith.
- Ai, choong, ngong jia!
Zaskoczony Feynmann nie wiedział jak zareagować, postanowił więc odpowiedzieć tak samo. Z pewnością siebie wypalił w stronę pani Smith:
- Ah ching, jong jien!
- o mój Boże! - zawołała wytrącona z równowagi pani Smith. - Wiedziałam, że tak będzie - ja mówię po
mandaryńsku, a on po kantońsku!


Richard Feynman był posiadaczem vana, który oprócz bardzo charakterystycznego numeru rejestracyjnego QUANTUM, był wymalowany słynnymi diagramami, które przyniosły Feynmanowi wielką sławę i są powszechnie używane przez fizyków do obliczania prawdopodobieństwa zaistnienia oddziaływania pomiędzy cząstkami elementarnymi. Samochód choć zwracał na siebie uwagę, to jednak niewielu tak naprawdę rozumiało czym właściwie są pokrywające jego karoserię piktogramy.
Czasem jednak zauważał je ktoś obeznany z tematem i zadawał pytanie:
- Przepraszam, ale czy mógłby mi pan wytłumaczyć, dlaczego pomalował pan swój samochód w diagramy Feynmana.
Na co właściciel miał wyjątkowo prostą odpowiedź:
- Ponieważ nazywam się Richard Feynman.

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu

jenny8
jenny8 - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Kocham tą książkę

--
Wolności słowa strzeż jak oka w głowie. Niech osieł pisze. Daj, niech się wypowie. Im gęściej będzie kazał, prawił, głosieł - tym rychlej poznasz, jaki z niego osieł.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.

--
====>====>

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
best30 - Superbojownik · przed dinozaurami
Dobrze, że nie robił kawałów z atomówką bo by połowa załogi na zawał zeszła

--
Sygnaturka ma L4

cipeczka
cipeczka - Superbojowniczka · przed dinozaurami
piknie

--
"God loves You so much He created hell. Just in case You don't love him back" Christopher Hitchens

Lasowy
Lasowy - Tuchałowa w neoprenie · przed dinozaurami
Bardzo, bardzo

--
Do piekła idzie się nie za to, co się zrobiło, ale za to, na co zabrakło odwagi, chociaż była okazja.

Bartuc666
Wybitna paka

--
Kiedyś ideały były wspaniałe... Sex, drugs and rock'n'roll... A teraz? Porno, piwo i ściągnąłem-coś-ale-jeszcze-nie-słuchałem...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.

--
Im więcej samobójców tym mniej samobójców.

Pesel
Pesel - Superbojownik · przed dinozaurami
Super, dzięki, prosim o więcej!

--
"We all need to be mocked from time to time, lest we take ourselves too seriously" - George R.R. Martin

connemara
Świetne !!

--
Na wyczyny /teściowej,rządu,..itp/ oka nie przymykaj! Chyba że drugim patrzysz przez wizjer celownika. *##* Jest grzech który ksiądz wybacza mi ZAWSZE, ja sobie NIGDY. To grzech abstynencji!!

somsiad
somsiad - Superbojownik Klasyczny · przed dinozaurami

--
Tango Alpha Xray Alpha Tango India Oscar November India Sierra Tango Hotel Echo Foxtrot Tango

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Surely You're Joking, Mr. F. :ok

--
Adopt one today!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
pszczola_m - Superbojowniczka · przed dinozaurami
super niech żyją fizycy!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Ah ching hua, jong mien!

--
W życiu masz tylko to na co się godzisz...

skygela
skygela - Superbojownik · przed dinozaurami
"Pan raczy żartować, panie Feynman!", oraz "A co ciebie obchodzi co myślą inni?".
Są do kupienia po reedycji po kilkunastu latach od pierwszego wydania. Wydawnictwo Znak.
Za pierwszym razem chichrałem se pół nocy w łóżku podczas czytania.

skygela
skygela - Superbojownik · przed dinozaurami
Ostatniego przykładu o vanie nie ma w książkach.

Aleister
;) bo nie tylko z książek korzystałem ;)

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu

pies_kaflowy
Bardzo

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Super lektura!

--
Alkoholik.Ma powody nie pić wody.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Polecam jeszcze taką książkę "100 uczonych w anegdocie" Andrzeja Kajeana Wróblewskiego. Tytuł mogłem pokręcić, ale autor jest ok. W końcu u niego zdawałem fizykę cząstek lementarnych I i II...

--
W imię zasad...
Forum > Kawały Mięsne > Sławni panowie, sławne panie 10. Wydanie specjalne: Richard Feynmann
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj