Młody ojciec na sali położniczej.
- Hura! Wiedziałem! Wiedziałem, że będzie chłopak! Duuuuży chłopak!
- Pan się uspokoi. To pępowina.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Policjanci wybierają się na pieszą wycieczkę w góry.
- Roman. Co ty masz w tym plecaku? Piłkę? Gdzie ty tam chcesz grać w piłkę?
- To nie piłka. Zapodziałem gdzieś mapy, więc spakowałem globus.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Student na egzaminie. Profesor mu się tak przygląda i pyta :
- Hmm... czy myśmy się nie spotkali przypadkiem rok temu w podobnych okolicznościach?
- Tak Panie Profesorze. Oblałem wtedy.
- No to myślę, że tym razem pójdzie gładko. Pamięta Pan jakie wtedy zadałem Panu pierwsze pytanie?
- Pamiętam. Zapytał Pan Profesor "Hmm... czy myśmy się nie spotkali przypadkiem rok temu w podobnych okolicznościach?".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przycisnęło mnie na trasie. Zatrzymałem się na stacji. Poleciałem do kibelka. Siadam. Telefon dzwoni. Cholera strategiczny klient! Odbieram. Gadam z nim z pięć minut. Kończę rozmawiać. Oddycham z ulgą. Z sąsiedniej kabiny słyszę konspiracyjny szept :
- Proszę Pana? Mogę już wodę spuścić?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Synu w życiu nie jest najważniejszem być dobrym człowiekiem. Najważniejsze, to być człowiekiem słownym i ostrożnym!
- A co to znaczy być słownym tato?
- Trzeba zawsze dotrzymywać danych obietnic.
- Aha. A ostrożnym?
- Nigdy nikomu nic nie obiecuj!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozmawiają trzy babki.
- Mój stary pił, pił i się zapił.
- Mój palił, palił aż się spalił.
- A mój się skończył.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Złapał rybak złotą rybkę.
- Spraw złota rybko, żeby ludzie nie znali odpowiedzi na moje pytania.
I dała mu rybka Zespół Downa.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siedzi estoniec. Pije zimne piwo. Zagryza suszoną złotą rybką i płacze. Pyta się go ruski :
- Co się stało?
- Złotą rybkę złapałem. Obiecała trzy życzenia spełnić!
- No i co?
- Po drugim się zeschła ...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Zenek!!
- Co tato?
- Brałeś książkę z Kamasutrą?
- No brałem.
- Dorysowałeś tam coś?
- No... chyba tak.
- To idź teraz matkę rozplącz.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozmawiają dwie małżonki.
- Seks ze Stefanem to porażka. Jak jest na wierzchu - zasypia. Pod spodem dusi się!
- A próbowałaś na boku?
- Próbowałam. Telewizję próbuje oglądać swołocz!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Każdego dnia jakiś samolot Aeroflotu się rozbija. Jak długo to jeszcze będzie trwało?
- 107 dni. Więcej samolotów nie mają.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Słuchajcie! Tam za rogiem szachiści biją Wałujewa!
- No my też szachiści!
- No to biegnijcie tam. Już tylko trzydziestu ośmiu waszych zostało!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Mamo. Mąż znowu na mnie nakrzyczał. Wprowadzam się do Ciebie!
- O nie moja droga. On powinien zrozumieć swój błąd. To ja wprowadzam się do was.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Weteran armii radzieckiej opowiada o ataku na Berlin.
- A niemieckie kobiety! Uch! Te to dopiero napalone były. Zdarzało się, że wyważał człowiek drzwi z buta od jakiegoś mieszkania. Wrzucał do środka parę granatów. Potem puszczał parę serii z pepeszy. Wpadał do środka. A one w środku leżą na podłodze, i aż się trzęsły i jęczały, tak się ruch@ć chciały!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Synku. Jak tam egzaminy?
- Podrożały tato.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wczoraj na basenie podłapałem jakąś chorobę weneryczną. Rano ją wywaliłem z namiotu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Hura! Wiedziałem! Wiedziałem, że będzie chłopak! Duuuuży chłopak!
- Pan się uspokoi. To pępowina.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Policjanci wybierają się na pieszą wycieczkę w góry.
- Roman. Co ty masz w tym plecaku? Piłkę? Gdzie ty tam chcesz grać w piłkę?
- To nie piłka. Zapodziałem gdzieś mapy, więc spakowałem globus.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Student na egzaminie. Profesor mu się tak przygląda i pyta :
- Hmm... czy myśmy się nie spotkali przypadkiem rok temu w podobnych okolicznościach?
- Tak Panie Profesorze. Oblałem wtedy.
- No to myślę, że tym razem pójdzie gładko. Pamięta Pan jakie wtedy zadałem Panu pierwsze pytanie?
- Pamiętam. Zapytał Pan Profesor "Hmm... czy myśmy się nie spotkali przypadkiem rok temu w podobnych okolicznościach?".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przycisnęło mnie na trasie. Zatrzymałem się na stacji. Poleciałem do kibelka. Siadam. Telefon dzwoni. Cholera strategiczny klient! Odbieram. Gadam z nim z pięć minut. Kończę rozmawiać. Oddycham z ulgą. Z sąsiedniej kabiny słyszę konspiracyjny szept :
- Proszę Pana? Mogę już wodę spuścić?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Synu w życiu nie jest najważniejszem być dobrym człowiekiem. Najważniejsze, to być człowiekiem słownym i ostrożnym!
- A co to znaczy być słownym tato?
- Trzeba zawsze dotrzymywać danych obietnic.
- Aha. A ostrożnym?
- Nigdy nikomu nic nie obiecuj!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozmawiają trzy babki.
- Mój stary pił, pił i się zapił.
- Mój palił, palił aż się spalił.
- A mój się skończył.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Złapał rybak złotą rybkę.
- Spraw złota rybko, żeby ludzie nie znali odpowiedzi na moje pytania.
I dała mu rybka Zespół Downa.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siedzi estoniec. Pije zimne piwo. Zagryza suszoną złotą rybką i płacze. Pyta się go ruski :
- Co się stało?
- Złotą rybkę złapałem. Obiecała trzy życzenia spełnić!
- No i co?
- Po drugim się zeschła ...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Zenek!!
- Co tato?
- Brałeś książkę z Kamasutrą?
- No brałem.
- Dorysowałeś tam coś?
- No... chyba tak.
- To idź teraz matkę rozplącz.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozmawiają dwie małżonki.
- Seks ze Stefanem to porażka. Jak jest na wierzchu - zasypia. Pod spodem dusi się!
- A próbowałaś na boku?
- Próbowałam. Telewizję próbuje oglądać swołocz!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Każdego dnia jakiś samolot Aeroflotu się rozbija. Jak długo to jeszcze będzie trwało?
- 107 dni. Więcej samolotów nie mają.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Słuchajcie! Tam za rogiem szachiści biją Wałujewa!
- No my też szachiści!
- No to biegnijcie tam. Już tylko trzydziestu ośmiu waszych zostało!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Mamo. Mąż znowu na mnie nakrzyczał. Wprowadzam się do Ciebie!
- O nie moja droga. On powinien zrozumieć swój błąd. To ja wprowadzam się do was.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Weteran armii radzieckiej opowiada o ataku na Berlin.
- A niemieckie kobiety! Uch! Te to dopiero napalone były. Zdarzało się, że wyważał człowiek drzwi z buta od jakiegoś mieszkania. Wrzucał do środka parę granatów. Potem puszczał parę serii z pepeszy. Wpadał do środka. A one w środku leżą na podłodze, i aż się trzęsły i jęczały, tak się ruch@ć chciały!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Synku. Jak tam egzaminy?
- Podrożały tato.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wczoraj na basenie podłapałem jakąś chorobę weneryczną. Rano ją wywaliłem z namiotu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
--