#1
Kowboj do drugiego kowboja:
- Hej!Mam najszybszą rękę na Dzikim Zachodzie!
- Ja tam wolę dziewczyny..
#2
Do salonu wchodzi kowboj i siada przy barze.Nagle ni stąd ni zowąd
panika,wszyscy uciekają drzwiami i oknami!
Kowboj w szoku i krzyczy!
-Co się dzieje!Co się tu ku.. dzieje!
Na to barman
-Jak to co?Zaraz zachód słońca i przyjdzie Czarny Rycerz który zabija i gwałci dla przyjemności!Uciekaj człowieku,uciekaj!
Kowboj tak siedzi i myśli:
-A co ja będe uciekał,co ja jakaś ciota jestem,ja się nikogo nie boję!
Wszyscy uciekli i został tylko kowboj.Nagle do salonu wchodzi wielki na dwa metry murzyn podchodzi do kowboja rozpina rozporek i mówi:
-Ty!Łajzo! Klękaj i ssij!
Przestraszony kowboj zabrał się do roboty ,minęło kilka minut i murzyn do niego krzyczy:
-Ty! Ale pośpiesz się bo zara czarny rycerz przyjdzie!
#3
Kowboj wraca z świeżo upieczoną małżonką z kościoła, jadą dyliżansem. Nagle koń się potyka przy wyjeździe na drogę. Kowboj mówi pod nosem:
- Raz!
Za jakiś czas koń potknął się znowu, kowboj:
- Dwa!
Przy zjeździe na rancho koń potknął się po raz kolejny, kowboj mówi:
- Trzy!
Po czym zsiadł z kozła i strzelił mu prosto w łeb. Żona zaczyna świrować:
- Zwariowałeś??? Co ty wyprawiasz, czym ten koń sobie zasłużył...!!
A kowboj:
- Raz!
#4
Na terytorium Indian położono żelazną drogę. Wódz postanowił osobiście powitać pierwszy przyjeżdżający pociąg. Stanął na torach podniósł rękę w geście powitania a lokomotywa... nawet nie zwolniła i przejechała po nim jak po łysej kobyle. Ciężko ranny wódz odzyskuje przytomność w swoim kipi, gdy nagle słyszy zza ściany narastający gwizd. Zrywa się na równe nogi, wyskakuje na zewnątrz, patrzy a tu czajnik z gwizdkiem. Zrzuca go na ziemię, kopie, depcze, wali toporkiem. Żona wypada za nim wołając:
- Uspokój się, co robisz???
A wódz na to:
- Zabić gnoja póki mały!!!
#5
Pewnego razu wódz Apaczów udał się do pobliskiego szamana i pyta:
-Szamanie jaka będzie w tym roku zima? Ten odpowiedział: -Ostra,oj ostra.Wódz rozkazał Apaczom nazbierać chrustu na zimę.Ale zima była łagodna. W drugim roku sytuacja powtarza się. Na trzeci rok rozgniewany wódz Apaczów pyta:
-jaka będzie zima, tylko się dobrze zastanów. Szaman popędził do bliskiej stacji meteorologicznej i pyta: Jaka będzie zima? Tam odp:Bardzo ostra.-Skąd wiecie-zapytał-Bo Apacze od dwóch lat zbierają chrust.
#6
Przychodzi Indianin do urzędu i prosi o zmianę nazwiska bo jest za długie
A jak pan się nazywa? - pyta urzędnik:
-Potężny Wojownik Spadający Na Wrogów Znienacka - odpowiada Indianin
To jak chce się pan nazywać?
-Jeb !!!
#7
Indianin zgłasza się do amerykańskiego urzędu i mówi, że chciałby zmienić imię.
-Jak się pan teraz nazywa?
-Mknąca strzała.
-A jak chciałby się pan nazywać?
-Zzzziuu...
#8
Wódz indiański żąda rozwodu. - Kiedy zasadziłem kukurydze, wyrasta kukurydza zaczyna opowiadać wódz. Kiedy zasadziłem bób, wyrósł bób i to jest w porządku. Ale kiedy Wysoki Sądzie zasadziłem Indianina, a wyrósł Chińczyk - to musi być powód do rozwodu.
#9
Skazany na śmierć bandyta uciekł z aresztu. Szeryf rozesłał do sąsiednich miasteczek zdjęcia przestępcy z przodu, z lewego i prawego profilu. Nazajutrz z wszystkich miasteczek przychodzi nadano telegraf:
- Zdjęcia otrzymaliśmy. Stop. Wszystkich trzech zastrzeliliśmy. Stop.
#10
W plemieniu Komanczów zachorował wódz. Rada Starszych udaje się do szamana po radę.
- Połóżcie wielkiemu wodzowi wątrobę bizona na czole, to wyzdrowieje.
Na drugi dzień czarownik pyta:
- I co, pomogło?
- Nie.
- W takim razie połóżcie mu jajka na oczy.
Na trzeci dzień szaman pyta:
- Pomogło?
- Nie, wielki wódź umarł.
- A położyliście mu jajka na oczy?
- Nie, dociągnęliśmy tylko do pępka.
#11
Winnetou i Old Sutherland zabłądzili na pustyni. Zmęczony Old Sutherland mówi do przyjaciela:
-Wystrzel, może ktoś nas usłyszy.
Winnetou wystrzelił, jednak nikt się nie zjawił. Po chwili Old Sutherland mówi znów:
-Wystrzel jeszcze raz. Może teraz ktoś usłyszy.
Winnetou znów wystrzelił. Czekają dłuższą chwilę i znów nikt się nie pojawia.
-Wystrzel jeszcze raz.
-Dobrze, ale to już ostatnia strzała...
#12
Przez prerię jedzie kowboj Chudy Jimmy. W pewnej chwili podjeżdżaja do niego Indianie i jeden z nich pyta:
-Znasz Walczącego Niedźwiedzia?
-Nie znam - odpowiada kowboj.
Indianin zwraca się do wojownika:
-Daj mu w pysk!
Kowboj z podbitym okiem jedzie dalej. Po jakimś czasie podjeżdżaja do niego inni Indianie.
-Znasz Walczącego Niedźwiedzia?
-Nie znam.
-Daj mu w pysk! - Indianin zwraca sie do najodważniejszego wojownika.
Kowboj z dwoma podbitymi oczami jedzie dalej. Nie minęła godzina, a tu znów pojawiają się Indianie.
-Znasz Walczącego Niedźwiedzia?
-Znam, jak Boga kocham, znam! - odpowiada kowboj.
-Walczący Niedźwiedziu, czy znasz tę Bladą Twarz?
-Nie.
-To daj mu w pysk!
Kowboj do drugiego kowboja:
- Hej!Mam najszybszą rękę na Dzikim Zachodzie!
- Ja tam wolę dziewczyny..
#2
Do salonu wchodzi kowboj i siada przy barze.Nagle ni stąd ni zowąd
panika,wszyscy uciekają drzwiami i oknami!
Kowboj w szoku i krzyczy!
-Co się dzieje!Co się tu ku.. dzieje!
Na to barman
-Jak to co?Zaraz zachód słońca i przyjdzie Czarny Rycerz który zabija i gwałci dla przyjemności!Uciekaj człowieku,uciekaj!
Kowboj tak siedzi i myśli:
-A co ja będe uciekał,co ja jakaś ciota jestem,ja się nikogo nie boję!
Wszyscy uciekli i został tylko kowboj.Nagle do salonu wchodzi wielki na dwa metry murzyn podchodzi do kowboja rozpina rozporek i mówi:
-Ty!Łajzo! Klękaj i ssij!
Przestraszony kowboj zabrał się do roboty ,minęło kilka minut i murzyn do niego krzyczy:
-Ty! Ale pośpiesz się bo zara czarny rycerz przyjdzie!
#3
Kowboj wraca z świeżo upieczoną małżonką z kościoła, jadą dyliżansem. Nagle koń się potyka przy wyjeździe na drogę. Kowboj mówi pod nosem:
- Raz!
Za jakiś czas koń potknął się znowu, kowboj:
- Dwa!
Przy zjeździe na rancho koń potknął się po raz kolejny, kowboj mówi:
- Trzy!
Po czym zsiadł z kozła i strzelił mu prosto w łeb. Żona zaczyna świrować:
- Zwariowałeś??? Co ty wyprawiasz, czym ten koń sobie zasłużył...!!
A kowboj:
- Raz!
#4
Na terytorium Indian położono żelazną drogę. Wódz postanowił osobiście powitać pierwszy przyjeżdżający pociąg. Stanął na torach podniósł rękę w geście powitania a lokomotywa... nawet nie zwolniła i przejechała po nim jak po łysej kobyle. Ciężko ranny wódz odzyskuje przytomność w swoim kipi, gdy nagle słyszy zza ściany narastający gwizd. Zrywa się na równe nogi, wyskakuje na zewnątrz, patrzy a tu czajnik z gwizdkiem. Zrzuca go na ziemię, kopie, depcze, wali toporkiem. Żona wypada za nim wołając:
- Uspokój się, co robisz???
A wódz na to:
- Zabić gnoja póki mały!!!
#5
Pewnego razu wódz Apaczów udał się do pobliskiego szamana i pyta:
-Szamanie jaka będzie w tym roku zima? Ten odpowiedział: -Ostra,oj ostra.Wódz rozkazał Apaczom nazbierać chrustu na zimę.Ale zima była łagodna. W drugim roku sytuacja powtarza się. Na trzeci rok rozgniewany wódz Apaczów pyta:
-jaka będzie zima, tylko się dobrze zastanów. Szaman popędził do bliskiej stacji meteorologicznej i pyta: Jaka będzie zima? Tam odp:Bardzo ostra.-Skąd wiecie-zapytał-Bo Apacze od dwóch lat zbierają chrust.
#6
Przychodzi Indianin do urzędu i prosi o zmianę nazwiska bo jest za długie
A jak pan się nazywa? - pyta urzędnik:
-Potężny Wojownik Spadający Na Wrogów Znienacka - odpowiada Indianin
To jak chce się pan nazywać?
-Jeb !!!
#7
Indianin zgłasza się do amerykańskiego urzędu i mówi, że chciałby zmienić imię.
-Jak się pan teraz nazywa?
-Mknąca strzała.
-A jak chciałby się pan nazywać?
-Zzzziuu...
#8
Wódz indiański żąda rozwodu. - Kiedy zasadziłem kukurydze, wyrasta kukurydza zaczyna opowiadać wódz. Kiedy zasadziłem bób, wyrósł bób i to jest w porządku. Ale kiedy Wysoki Sądzie zasadziłem Indianina, a wyrósł Chińczyk - to musi być powód do rozwodu.
#9
Skazany na śmierć bandyta uciekł z aresztu. Szeryf rozesłał do sąsiednich miasteczek zdjęcia przestępcy z przodu, z lewego i prawego profilu. Nazajutrz z wszystkich miasteczek przychodzi nadano telegraf:
- Zdjęcia otrzymaliśmy. Stop. Wszystkich trzech zastrzeliliśmy. Stop.
#10
W plemieniu Komanczów zachorował wódz. Rada Starszych udaje się do szamana po radę.
- Połóżcie wielkiemu wodzowi wątrobę bizona na czole, to wyzdrowieje.
Na drugi dzień czarownik pyta:
- I co, pomogło?
- Nie.
- W takim razie połóżcie mu jajka na oczy.
Na trzeci dzień szaman pyta:
- Pomogło?
- Nie, wielki wódź umarł.
- A położyliście mu jajka na oczy?
- Nie, dociągnęliśmy tylko do pępka.
#11
Winnetou i Old Sutherland zabłądzili na pustyni. Zmęczony Old Sutherland mówi do przyjaciela:
-Wystrzel, może ktoś nas usłyszy.
Winnetou wystrzelił, jednak nikt się nie zjawił. Po chwili Old Sutherland mówi znów:
-Wystrzel jeszcze raz. Może teraz ktoś usłyszy.
Winnetou znów wystrzelił. Czekają dłuższą chwilę i znów nikt się nie pojawia.
-Wystrzel jeszcze raz.
-Dobrze, ale to już ostatnia strzała...
#12
Przez prerię jedzie kowboj Chudy Jimmy. W pewnej chwili podjeżdżaja do niego Indianie i jeden z nich pyta:
-Znasz Walczącego Niedźwiedzia?
-Nie znam - odpowiada kowboj.
Indianin zwraca się do wojownika:
-Daj mu w pysk!
Kowboj z podbitym okiem jedzie dalej. Po jakimś czasie podjeżdżaja do niego inni Indianie.
-Znasz Walczącego Niedźwiedzia?
-Nie znam.
-Daj mu w pysk! - Indianin zwraca sie do najodważniejszego wojownika.
Kowboj z dwoma podbitymi oczami jedzie dalej. Nie minęła godzina, a tu znów pojawiają się Indianie.
-Znasz Walczącego Niedźwiedzia?
-Znam, jak Boga kocham, znam! - odpowiada kowboj.
-Walczący Niedźwiedziu, czy znasz tę Bladą Twarz?
-Nie.
-To daj mu w pysk!