uno:
Siedzi murzyn na przystanku i czeka na autobus. Zachciało mu się srać więc wiele nie myśląc przykucnął w rogu, zrobił co chciał. Podjeżdża autobus, murzyn wsiada a kierowca się pyta. Dziecka pan nie zabiera
due:
No to z pocałunkiem może zaczekamy...powiedział książę schodząc ze śpiącej królewny.
tre:
Przyjechał obcokrajowiec, myśliwy do Polski. Zwierzyna podobnież ładna i dużo. Oczywiście podstawą jest jest zezwolenie na odstrzał. Kieruje się więc do odpowiedniego organu. Pech chciał że, trafił na sezon ochronny. Nici z polowanka. Pogadał, zapłacił, wynegocjował...odstrzel se Pan murzyna, słyszy. Chodzi, szuka, jest...jest murzyn. Wygląda za winkla, on grzebie w śmietniku. Wycelował, strzał, trafił. Murzyn leży, podbiega do niego, jest martwy. Wtem zakuwają myśliwego w kajdanki. Hallo, panowie, przecież mam zezwolenie!!! Wszystko w porządku, ale nie przy paśniku.
a teraz posypią się gwoździe...
Siedzi murzyn na przystanku i czeka na autobus. Zachciało mu się srać więc wiele nie myśląc przykucnął w rogu, zrobił co chciał. Podjeżdża autobus, murzyn wsiada a kierowca się pyta. Dziecka pan nie zabiera
due:
No to z pocałunkiem może zaczekamy...powiedział książę schodząc ze śpiącej królewny.
tre:
Przyjechał obcokrajowiec, myśliwy do Polski. Zwierzyna podobnież ładna i dużo. Oczywiście podstawą jest jest zezwolenie na odstrzał. Kieruje się więc do odpowiedniego organu. Pech chciał że, trafił na sezon ochronny. Nici z polowanka. Pogadał, zapłacił, wynegocjował...odstrzel se Pan murzyna, słyszy. Chodzi, szuka, jest...jest murzyn. Wygląda za winkla, on grzebie w śmietniku. Wycelował, strzał, trafił. Murzyn leży, podbiega do niego, jest martwy. Wtem zakuwają myśliwego w kajdanki. Hallo, panowie, przecież mam zezwolenie!!! Wszystko w porządku, ale nie przy paśniku.
a teraz posypią się gwoździe...