Żeby autentyk miał sens, muszę się do czegoś przyznać. Kiepska ze mnie studentka. Mierna można by powiedzieć, a nawet beznadziejna. Cierpię na chroniczny brak zdecydowania i parę razy zmieniałam kierunek, w związku czym jestem wiecznie na pierwszym roku.
W Poznaniu w ten weekend zaczynają się Juwenalia. Tradycyjnie odbywają się pochody wszystkich uczelni i każda ma swoje "hasło przewodnie". W tym roku UAM zdecydował się na "Uniwersytet Wysokich Lotów" i uczestnicy mają się przebrać za cokolwiek co kojarzy się z lataniem.
Rozmawiam z siostrą, za co można by się tu przebrać. Młoda popadła w głęboką zadumę i w końcu z pełną powagą mi poradziła:
[s]: Przebież się za pingwina
[j]: Czemu za pingwina!?
[s]: Bo ty to raczej taki studencki nielot jesteś
Ma ktoś pożyczyć strój pingwina na czwartek?
W Poznaniu w ten weekend zaczynają się Juwenalia. Tradycyjnie odbywają się pochody wszystkich uczelni i każda ma swoje "hasło przewodnie". W tym roku UAM zdecydował się na "Uniwersytet Wysokich Lotów" i uczestnicy mają się przebrać za cokolwiek co kojarzy się z lataniem.
Rozmawiam z siostrą, za co można by się tu przebrać. Młoda popadła w głęboką zadumę i w końcu z pełną powagą mi poradziła:
[s]: Przebież się za pingwina
[j]: Czemu za pingwina!?
[s]: Bo ty to raczej taki studencki nielot jesteś
Ma ktoś pożyczyć strój pingwina na czwartek?
--