Dojeżdżam do pracy z kolegą. Zawsze dzwoni do mnie, jak jest 10 minut drogi od naszego punktu zbornego. Ostatnio w drodze powrotnej z biura zorientował się, że zostawił komórkę na biurku. Zadzwoniłam do szefa, poprosiłam o zabezpieczenie rzeczonej komórki, jest ok. Kolega zasugerował, że w takim razie powinniśmy się umówić już teraz na konkretną godzinę, ewentualnie jedno z nas poczeka na drugie. Niestety, kulki mi się nie zderzyły i nie zrozumiałam, dlaczego nie może po prostu do mnie zadzwonić jak zawsze.
Pośmialiśmy się, wróciłam do domu, opowiedziałam rodzicielce całą scenę. Mama popatrzyła na mnie, wzruszyła ramionami i podrzuciła rozwiązanie:
- Co za problem, niech na stacjonarny zadzwoni.
Pośmialiśmy się, wróciłam do domu, opowiedziałam rodzicielce całą scenę. Mama popatrzyła na mnie, wzruszyła ramionami i podrzuciła rozwiązanie:
- Co za problem, niech na stacjonarny zadzwoni.
--
Filmy. Dużo filmów