Z okazji tej okrągłej rocznicy, wybrałem się popatrzeć jak przebiegają przygotowania w obozach rycerskich.
Kiedy znalazłem się pośród licznej grupy, uzbrojonych po czubek głowy rycerzy, nagle wszyscy rzucili się na mnie jak piłkarze na strzelca, który strzelił najważniejszą bramkę.
Leżąc pod tą kupą żelastwa powiedziałem do siebie:
- Zabieranie ze sobą magnesu neodymowego, nie było chyba najlepszym pomysłem.
Po raz kolejny przeczytałem z tej okazji "Krzyżaków".
Doszedłem do ciekawego spostrzeżenia:
Jagienka musiała mieć czelabińskie korzenie.
Kiedy znalazłem się pośród licznej grupy, uzbrojonych po czubek głowy rycerzy, nagle wszyscy rzucili się na mnie jak piłkarze na strzelca, który strzelił najważniejszą bramkę.
Leżąc pod tą kupą żelastwa powiedziałem do siebie:
- Zabieranie ze sobą magnesu neodymowego, nie było chyba najlepszym pomysłem.
Po raz kolejny przeczytałem z tej okazji "Krzyżaków".
Doszedłem do ciekawego spostrzeżenia:
Jagienka musiała mieć czelabińskie korzenie.
--
Gwóźdź, żeby się przebić dostaje w łeb, a człowiek żeby się przebić, musi czasem dostać porządnie w dupę.