- Panie doktorze, jestem fetyszystą.
- Skąd to przypuszczenie, panie Rypciak?
- Otóż wisi u mnie portret pięknej białogłowy. Kręcone włoski, czarne oczęta, zadarty nosek! Kiedy tylko wejdę do domu, spojrzę na obraz - od razu muszę się onanizować!
- Proszę przynieść portret, zobaczymy co i jak.
Na drugi dzień facek przynosi obraz. Lekarz ogląda go i mówi:
- Panie Rypciak. Nie dość, że jest pan fetyszystą, to na dodatek homosiem. To przecież Słowacki.
Dzień dobry i do widzenia
- Skąd to przypuszczenie, panie Rypciak?
- Otóż wisi u mnie portret pięknej białogłowy. Kręcone włoski, czarne oczęta, zadarty nosek! Kiedy tylko wejdę do domu, spojrzę na obraz - od razu muszę się onanizować!
- Proszę przynieść portret, zobaczymy co i jak.
Na drugi dzień facek przynosi obraz. Lekarz ogląda go i mówi:
- Panie Rypciak. Nie dość, że jest pan fetyszystą, to na dodatek homosiem. To przecież Słowacki.
Dzień dobry i do widzenia
--
"Każdy alkohol jest bardzo dobry. Z wyjątkiem denaturatu, który jest dobry."