Dochodzenie z powodu bójki w Krakowie.
Młody inspektor sporządza protokół z zatrzymania sprawców: Spisuje, spisuje i ma wątpliwości:
- Panie komendancie, mam spisać wszystkie niebezpieczne narzędzia użyte w zdarzeniu?
- Nie ma inaczej, trzeba spisać – odpowiada dowódca.
- Eee, i każde narzędzie mam spisać i opisać?
- Tak by wyszło...
- Bo wie pan, panie komendancie, mam już kilkanaście stron z tego spisu... spisałem, pałki, kastety, noże, maczety, broń hukową, broń gładkolufową, pałki teleskopowe, kije hokejowe, kije bejsbolowe, sztachety, race... Wszystko opisałem w najdrobniejszych szczegółach!
- A, to trzeba było od razu pisać, że to „mieszanka krakowska” i każdy sędzia i prokurator rozezna temat.
- No, to mamy załatwione. Teraz narkotyki. Spisuję raport i wychodzi też kilkanaście stron, bo zatrzymani mieli przy sobie marihuanę, mefedron, mdma, tabletki ecstasy, narkotyki w formie proszku, czyli heroinę, pochodne heroiny, opiaty silne, w tym fentanyl w różnych dawkach oraz formach, a jeden kibic w okularach miał dwie butelki syropu na kaszel...
- Eee, to pisz, „mieszanka studencka” i każdy prokurator zrozumie...
- Się zrobi, szefie!
- Zaraz... koleś miał dwie butelki syropu przy sobie?
- No, miał...
- I nic więcej?
- Yyy, nie.
- Zawijać go na komisariat. Na jutro chcę wiedzieć o nim wszystko, bo to najpewniej chemik! No, panie Świerdek, takiego strzała to tylko pozazdrościć!
- Ale, panie komendancie, to tylko syrop na kaszel!
- Syrop wystarczy na tydzień. Nikt nie choruje dłużej niż tydzień na syropie, widziałem reklamy. On ma dwie flaszki. On coś wie!
- Okej, dobra... ale co z pozostałymi? Ci od niebezpiecznych przedmiotów i od narkotyków?
- Czy ty, Świderek, ochujałeś? Mamy chemika na szali, najlepszy strzał od lat, a ty mi tam wymieniasz jakieś „mieszanki krakowskie” albo „mieszanki studenckie”...
Młody inspektor sporządza protokół z zatrzymania sprawców: Spisuje, spisuje i ma wątpliwości:
- Panie komendancie, mam spisać wszystkie niebezpieczne narzędzia użyte w zdarzeniu?
- Nie ma inaczej, trzeba spisać – odpowiada dowódca.
- Eee, i każde narzędzie mam spisać i opisać?
- Tak by wyszło...
- Bo wie pan, panie komendancie, mam już kilkanaście stron z tego spisu... spisałem, pałki, kastety, noże, maczety, broń hukową, broń gładkolufową, pałki teleskopowe, kije hokejowe, kije bejsbolowe, sztachety, race... Wszystko opisałem w najdrobniejszych szczegółach!
- A, to trzeba było od razu pisać, że to „mieszanka krakowska” i każdy sędzia i prokurator rozezna temat.
- No, to mamy załatwione. Teraz narkotyki. Spisuję raport i wychodzi też kilkanaście stron, bo zatrzymani mieli przy sobie marihuanę, mefedron, mdma, tabletki ecstasy, narkotyki w formie proszku, czyli heroinę, pochodne heroiny, opiaty silne, w tym fentanyl w różnych dawkach oraz formach, a jeden kibic w okularach miał dwie butelki syropu na kaszel...
- Eee, to pisz, „mieszanka studencka” i każdy prokurator zrozumie...
- Się zrobi, szefie!
- Zaraz... koleś miał dwie butelki syropu przy sobie?
- No, miał...
- I nic więcej?
- Yyy, nie.
- Zawijać go na komisariat. Na jutro chcę wiedzieć o nim wszystko, bo to najpewniej chemik! No, panie Świerdek, takiego strzała to tylko pozazdrościć!
- Ale, panie komendancie, to tylko syrop na kaszel!
- Syrop wystarczy na tydzień. Nikt nie choruje dłużej niż tydzień na syropie, widziałem reklamy. On ma dwie flaszki. On coś wie!
- Okej, dobra... ale co z pozostałymi? Ci od niebezpiecznych przedmiotów i od narkotyków?
- Czy ty, Świderek, ochujałeś? Mamy chemika na szali, najlepszy strzał od lat, a ty mi tam wymieniasz jakieś „mieszanki krakowskie” albo „mieszanki studenckie”...
--
I am the law!