Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Kawały Mięsne > Anegdoty
bulcyk22
bulcyk22 - Wiekowy Bojownik · 10 miesięcy temu

Pisarka Janina Wieczerska, kuląc się z zimna, paliła przed jakimś budynkiem papierosa i skarżyła się drugiemu nałogowcowi:
– W dobie szalejącej poprawności politycznej, jedyną powszechnie akceptowaną formą agresji jest antynikotynizm. Jak pan w towarzystwie powie, że jest pan alkoholikiem, narkomanem, gejem, lesbijką, czy kim sobie pan tam chce, to wszyscy będą mili i współczujący. Każdy się nad panem użali. Ale niech pan spróbuje w towarzystwie powiedzieć, że pan pali. Wszyscy zgodnie zakrzykną: „Wyp…. na dwór!”
................

Rozmowa Zdzisława Maklakiewicza ze Stanisławem Tymem:
ZM: Słuchaj, czy ty w tej scenie, którą tu grałeś, czy ty rozumiałeś, co on do ciebie mówił?
ST: Rozumiałem.
ZM: Ale czy ty jako postać, którą grałeś, rozumiałeś, co on do ciebie mówi?
ST: Rozumiałem.
ZM: To źle tę scenkę zagrałeś. Zaraz ci powiem dlaczego. Stałeś. On do ciebie mówił, a ty kiwałeś głową. Otóż zapamiętaj sobie, że jak człowiek kiwa łbem, to znaczy, że nic nie rozumie, rozumiesz?
Spójrz, jak się zachowują wszyscy nasi dygnitarze. Albo przy jakieś okazji, jak pokazują obrabiarkę numerycznie sterowaną – nie ma znaczenia co. Stoi taki wał, tam mu tłumaczą fachowcy, a on nic nie rozumie. On z tego w dupę nic nie rozumie. Ale jemu nie wypada nie rozumieć. Rozumiesz? Bo on jest wódz narodu! I on stoi i kiwa łbem. I w ten sposób się zdradza, że on kompletnie nic nie rozumie. Bo rozumie tylko ten człowiek, który rozumie, i wtedy nie musi fałszywie potakiwać łbem, że rozumie. Bo on rozumie po prostu. Słucha i rozumie. A człowiek, który kłamie, kiwa łbem, że rozumie. Rozumiesz? Więc skoro ty rozumiesz w tej scenie, to nie możesz kiwać łbem – bo wtedy kłamiesz, że rozumiesz, a nie rozumiesz.*

Tę i inne anegdoty o ZDZISŁAWIE MAKLAKIEWICZU przeczytacie Państwo w książce:
https://bit.ly/maklakiewicz
.....................

ZOFIA KUCÓWNA*: Grałam w pewnej bajce w ,,Teatrze Młodego Widza'' w Krakowie. To były moje początki. Któregoś dnia oznajmiono nam, że na widowni będziemy mieli niewidome dzieci, więc proszeni jesteśmy o bardzo wyraźne, dbałe mówienie.
Byliśmy przyzwyczajeni do dziecinnego hałasu w trakcie przedstawienia. Do trzaskania fotelami, do przesiadania się, wiercenia... A tu cisza jak makiem zasiał. Jakby nikogo nie było na sali. Główki pospuszczane w dół, ramiona uniesione do góry, na niektórych kolanach pluszowe misie lub lalki. I tak przez cały spektakl. I tylko drgania powietrza poruszonego dziecinnymi emocjami, jakiś prąd przebiegający między nimi a nami. Braw na zakończenie też nie było. Dzieciaki pozsuwały się z krzeseł i wielką, zlepioną gromadą wtarabaniły się za kulisy, przyprowadzone przez opiekunów, żeby nas ,,zobaczyć'' z bliska. Małe rączki chodziły po naszych twarzach, włosach, rękach, kostiumach. Staliśmy zamurowani. Tak cisi, jak one przed chwilą, natomiast dzieci rozćwierkały się. Szczęśliwe, radosne, podniecone. Jedna z dziewczynek powiedziała:
- Było tak pięknie, że zapomniałam o siku.
To była jedna z najpiękniejszych recenzji w moim życiu.
* Zofia Kucówna, ,,Zapach szminki'', wydawnictwo Akapit Press, Łódź, s. 280.
.................

Swego czasu Irena Kwiatkowska wzięła udział w reklamie proszku do prania, zrealizowanej na podstawie pomysłu nawiązującego do "Czterdziestolatka". (...)
Otóż aktorka grając w 1991 r. w przedstawieniu dla dzieci o Kopciuszku, wyszła na scenę w pięknym stroju jako dobra wróżka i z widowni usłyszała:
"O, Pollena 2000!"

anegdoty o sławnych Polakach (fb)
anegdoty teatralne, filmowe i muzyczne (fb)
aktorzy na tle historii (fb)

Jerzy Gruza (...) Bobek (Kobiela), który mieszkał ze swoją, całkiem atrakcyjną żoną, zrobił u siebie w domu huczną imprezę. Jemy kolację, pijemy wódeczkę, żartujemy, ale nadchodzi trzecia nad ranem, więc stwierdzamy, że trzeba by się już zbierać. Bobek odprowadza nas wszystkich na korytarz, zaczyna nas żegnać, po czym nagle, z pełną powagą dodaje:
- Bardzo panów przepraszam, ale zanim się pożegnamy, muszę was policzyć, mam bowiem podejrzenia, że któryś z was mógł się ukryć w sypialni mojej żony.

"Drżące kadry. ..." - Piotr Czerkawski

joemamut
joemamut - Superbojownik · 10 miesięcy temu
Zawsze czekam na Anegdoty. Teraz trudniej znaleźć, bo znowu @joemonster coś popsuł i zamiast listy tytułów pojawia się w przeglądarce rozwinięte (jak na telefon?).

joemamut
joemamut - Superbojownik · 10 miesięcy temu
@joemamut A, już wiem: jest dodatkowy przycisk, którym to można zmienić, gdy się go przypadkiem zobaczy.

pracownik
@joemamut Ciągle się uczysz!!! Byle nauka nie poszła w las

--
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad twoim grobem zesrały się z wrażenia.
Forum > Kawały Mięsne > Anegdoty
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj