Zwiedzałem w ostatni weekend z lubą, maniaczką zamków i pałaców, okolice Opola. (Polecam przy okazji odwiedzenie opolskiego, fenomenalne zabytki, o których nie miałem pojęcia - Głogówek, Brzeg, Niemodlin, to tylko tak dla przykładu - zapierają dech!)
No więc jedziemy sobie przez różne wioseczki, pogoda cudna, uroczy spacerek. Nagle, przejeżdżając przez wioseczkę o nazwie Twardawa, zauważyłem nazwę ulicy: 1 Maja!
- Oooo - mówię - nazwę wsi mają adekwatną, twardzi są, nie dali się zdekomunizować, nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że mają jeszcze i ulicę Dworcowa!
- A, o! - stwierdziła luba chwilę później lakonicznie, wskazując na tabliczkę z nazwą ulicy - DWORCOWA.
No więc jedziemy sobie przez różne wioseczki, pogoda cudna, uroczy spacerek. Nagle, przejeżdżając przez wioseczkę o nazwie Twardawa, zauważyłem nazwę ulicy: 1 Maja!
- Oooo - mówię - nazwę wsi mają adekwatną, twardzi są, nie dali się zdekomunizować, nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że mają jeszcze i ulicę Dworcowa!
- A, o! - stwierdziła luba chwilę później lakonicznie, wskazując na tabliczkę z nazwą ulicy - DWORCOWA.
--
Nie mówcie mi, co mam robić, a ja wam nie powiem, dokąd macie iść.