Dwie godziny temu dzwonek do drzwi.
Podchodzę do furtki - sąsiadka, niewiele starsza od mojej córki.
- Sąsiedzie, jestem sama, mąż wziął dzieci na spływ kajakowy.
- To się dobrze składa - przerywam. - Moja żona dzisiaj nocuje u córki.
Sąsiadka z uśmiechem od ucha do ucha.
- Nie ma sąsiad ładowarki do iPhona?
Podchodzę do furtki - sąsiadka, niewiele starsza od mojej córki.
- Sąsiedzie, jestem sama, mąż wziął dzieci na spływ kajakowy.
- To się dobrze składa - przerywam. - Moja żona dzisiaj nocuje u córki.
Sąsiadka z uśmiechem od ucha do ucha.
- Nie ma sąsiad ładowarki do iPhona?