Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Kawały Mięsne > Teatr, film, muzyka ... (i nie tylko)
bulcyk22
bulcyk22 - Wiekowy Bojownik · 4 lat temu
ROBERT JAROCIŃSKI: (...) Znam tę anegdotę z drugiej ręki i tylko przytaczam, za ewentualne nieścisłości przepraszam.
Kiedyś, w starej siedzibie Teatru Kwadrat, na Czackiego, był jakiś problem z toaletami (remont?) i niepisana umówka była taka, że panowie podlewają płot (żywopłot?) od podwórza. Któregoś razu po spektaklu, Barbara Burska wychodzi tamże, wyjściem dla aktorów, prosto na lejącego w podwórzu Kobusza. Przystaje w zawahaniu, nie wie czy się cofnąć i zaczekać, czy jednak iść dalej.
I tak stoi.
A Kobusz:
- Nie bój się, Baśka! Trzymam skurwysyna!
.................

Stanisław Radwan: (...) Miałem kiedyś przygodę z KRZYSZTOFEM PENDERECKIM w Paryżu. Jego żona Elżbieta została w Essen, bo była w ciąży, nie przyjechała na prawykonanie we Francji jego ''Pasji według świętego Łukasza''. Po koncercie, który był olbrzymim sukcesem, jechaliśmy metrem. I w tej euforii, nie krępując się, Krzysztof komentował na głos po polsku niezwykłą urodę i kształty pani, która stała już przy wyjściu z wagonu. Najdelikatniej określiłbym słowa podekscytowanego Pendereckiego jako lubieżne. Wagon zatrzymuje się, drzwi się otwierają, ta śliczna pani odwraca się do Mistrza i mówi piękną polszczyzną: ''Mistrzu Penderecki, napisał pan wielkie dzieło''. I wysiadła. Jechaliśmy jeszcze dwa przystanki i nie słyszałem od niego nawet westchnienia - tak był zawstydzony.
..................

JOHN LENNON: Kiedy miałem 5 lat, moja mama zawsze mówiła mi, że szczęście jest kluczem do prawdziwego życia. Gdy poszedłem do szkoły, spytali mnie kim chcę być gdy dorosnę. Odpowiedziałem, że chcę być szczęśliwy. Powiedzieli mi, że nie zrozumiałem pytania. Ja im powiedziałem, że nie rozumieją życia.
.................

IWONA GUZOWSKA*: W polskim zawodowym boksie byłam pierwszą kobietą i ten widok wywoływał czasem zaskoczenie. Ludzie reagowali na mnie najczęściej przyjaźnie, chociaż faceci z większą rezerwą, z dystansem. "Taka pani malutka?" - zdarzało mi się słyszeć. "Mała, ale jak przypierdoli..." - Takie słowa też padały, i to bardzo często.
................

Gdy pułkownik Bolesław Długoszowski - Wieniawa obejmował dowództwo 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, wezwał do siebie adiutanta pułkowego, znanego hulakę.
- Nie możemy jednocześnie prowadzić podobnego trybu życia. Jakby pułk wyglądał? Umówmy się, jeden tydzień ty, drugi - ja. I tak na zmianę.
Rotmistrz zgodził się, ale po kilku miesiącach poprosił o zwolnienie go z funkcja adiutanta.
- O co chodzi? - spytał Wieniawa.
- Panie pułkowniku, melduję, że od pół roku nie mogę się doczekać na mój tydzień.

Anegdoty teatralne, filmowe i muzyczne (fb)
Anegdoty o sławnych Polakach (fb)

pies_kaflowy
pies_kaflowy - Bęcwał Dnia · 4 lat temu

--
Forum > Kawały Mięsne > Teatr, film, muzyka ... (i nie tylko)
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj