Informatyk z zatwardzeniem siedzi na tronie, męczy się i ciśnie... i nic. W Końcu słyszy małe "plum", patrzy w dół, a tam takie tycie, tycie gówienko.
- Demo - Pomyślał.
Lekarz stwierdził, że piję z nerwów. I dodał, że zabije mnie stres albo alkohol. Wybór, jaki mi dał, sprawił że do końca życia będę szczęśliwy!
A znacie ten o informatyku na tronie?
Biegnie informatyk z rozwolnieniem i zesrał się tuż przed kiblem...
- Early Access - Pomyślał
Żona zrobiła mi okropną awanturę, że przyszedłem ze spotkania firmowego lekko wstawiony. Dowiedziałem się wiele interesujących faktów o sobie, swojej pracy i życiu. Nie powiem, była wylewna i nie przebierała w słowach. Aż w końcu jej zagroziłem...
- Proszę, bądź cicho bo wyciągnę grube argumenty...
Zamilkła, choć się przejęzyczyłem.
A znacie ten z o informatyku z rozwolnieniem?
Siedzi informatyk, ciężko pracuje... nagle bach, puścił głośnego bąka. Takiego, że cały offis na niego looka.
- No co, gówno z tego będzie - oznajmił współpracownikom.
Przyszłość. Rok 2190. Na Sylwestra sztuczna AI miała wyświetlić program z Marylą Rodowicz w 4D z laserami i takimi tam. Jednak, ku zaskoczeniu zebranych widzów, pojawił się jebitny Blue Screen i koniec. Informatycy grzebią, szukając odpowiedzi, aż w końcu AI podała komunikat. Okazało się, że takiego szajsu nie jest w stanie przetrawić.
Daleka Rosja. Polak pojechał na dziką wycieczkę, dostał się tam, gdzie szary turysta się nie dostanie. Trafiło się, że ugościli chłopa, napić się dali. I sobie dumają gospodarze: "Jak go spijemy, to naciągniemy go na karty, dolce, euro, a i telefon zgubi... Takich frajerów mieliśmy na pęczki". Rano, trzy dni później budzą się, Polaka nie ma. Nie mają też telefonów, kasy, kart. Panika! Wychodzą chwiejnym krokiem z chaty, a tam Polak coś grzebie w ziemi.
- Te, Seba, co ty odpierdalasz? - pytają.
- A kable telefoniczne wam zawijam!
A znacie ten z informatykiem...?
Pojechał Informatyk do Japonii. Przycisnęło chłopa w trakcie wycieczki, więc poszedł do toalety. Usiadł, zrobił co miał, i sięga po papier. A tam tabliczka w 10 językach, że trzeba wrzucić monetę, aby papier się zaczał wysuwać.
- Pieprzone mikrotransakcje - pomyślał.
- Demo - Pomyślał.
Lekarz stwierdził, że piję z nerwów. I dodał, że zabije mnie stres albo alkohol. Wybór, jaki mi dał, sprawił że do końca życia będę szczęśliwy!
A znacie ten o informatyku na tronie?
Biegnie informatyk z rozwolnieniem i zesrał się tuż przed kiblem...
- Early Access - Pomyślał
Żona zrobiła mi okropną awanturę, że przyszedłem ze spotkania firmowego lekko wstawiony. Dowiedziałem się wiele interesujących faktów o sobie, swojej pracy i życiu. Nie powiem, była wylewna i nie przebierała w słowach. Aż w końcu jej zagroziłem...
- Proszę, bądź cicho bo wyciągnę grube argumenty...
Zamilkła, choć się przejęzyczyłem.
A znacie ten z o informatyku z rozwolnieniem?
Siedzi informatyk, ciężko pracuje... nagle bach, puścił głośnego bąka. Takiego, że cały offis na niego looka.
- No co, gówno z tego będzie - oznajmił współpracownikom.
Przyszłość. Rok 2190. Na Sylwestra sztuczna AI miała wyświetlić program z Marylą Rodowicz w 4D z laserami i takimi tam. Jednak, ku zaskoczeniu zebranych widzów, pojawił się jebitny Blue Screen i koniec. Informatycy grzebią, szukając odpowiedzi, aż w końcu AI podała komunikat. Okazało się, że takiego szajsu nie jest w stanie przetrawić.
Daleka Rosja. Polak pojechał na dziką wycieczkę, dostał się tam, gdzie szary turysta się nie dostanie. Trafiło się, że ugościli chłopa, napić się dali. I sobie dumają gospodarze: "Jak go spijemy, to naciągniemy go na karty, dolce, euro, a i telefon zgubi... Takich frajerów mieliśmy na pęczki". Rano, trzy dni później budzą się, Polaka nie ma. Nie mają też telefonów, kasy, kart. Panika! Wychodzą chwiejnym krokiem z chaty, a tam Polak coś grzebie w ziemi.
- Te, Seba, co ty odpierdalasz? - pytają.
- A kable telefoniczne wam zawijam!
A znacie ten z informatykiem...?
Pojechał Informatyk do Japonii. Przycisnęło chłopa w trakcie wycieczki, więc poszedł do toalety. Usiadł, zrobił co miał, i sięga po papier. A tam tabliczka w 10 językach, że trzeba wrzucić monetę, aby papier się zaczał wysuwać.
- Pieprzone mikrotransakcje - pomyślał.
--
I am the law!