Jak byłem mały, to często wpadałem na komisariaty i zeznawałem, ze jakiś starszy facet mnie dotykał. Zamykali mnie potem w jakimś pomieszczeniu z kolesiem, który sporządzał portret pamięciowy na podstawie opisu, który podawałem. Zabawa zaczynała się w momencie, jak koleś zaczął się orientować, że rysuje samego siebie...
--