Pracuję sobie. Od 12 lat sobie pracuje. W tej samej firmie. Jest dobrze, to po co szukac guza gdzie indziej.
Jakby tego bylo mało od tygodnia pracuje tam tez F. Macwakacje. Chce mnie odciążyć, bo w tym roku idzie na studia. Odłożyc coś na start. Na czarną godzinę.
Dziś pierwszy raz zazębily nam sie zmiany, bo do tej pory mijalismy sie skutecznie. I tu nastąpił taki dylemat. Przyznajemy się do siebie, czy mijamy na "cześć- cześć". Ustalilismy, że wyjdzie w praniu, czyli zobaczymy jak si€ ułoży sytuacja.
F. chodzi na inne godziny , bo też i na innym dziale pracuje.
14:00
Wpadam zdyszana, ale usmiechnięta, bo należę do tych świrów, którzy serio lubią swoją pracę ( szefie , wiem, że czytasz! Pozdrawiam )
Podjeżdża do mnie brygadzista z wydania : a dlaczego ty masz taką małą normę?!
Ja małą normę?! Pytam: masz jakis problem ?! O co Ci chodzi ! Przeciez ja dopiero przyszłam. Chyba Ci się coś po...kręciło .
Brygadier: mi? To chyba Ty nie masz normy! 35% najmniej najmniej na calym magazynie.
Ja: ja? Odjedź, bo zaczynam sie poważnie w ... denerwować !
Podaje mi kartkę. B: to Twój login.
Patrzę, no szału nie ma, ale chłopak ma jelitówkę. Poszedł, bo to dopiero w tydzień, jakie ma wyjście? Zwolnienie ?!
Pytam: a ty to w ogóle orientujesz się , jak nazywają sie twoi ludzie?
Bryg: Iwona, weź nie pier... Teoje nazwisko?
Ja: moje!
Bryg: 35%
Ja: 35%
Bryg: i co?
J:o tam! Widzisz tego gościa ? To mój syn a to jego norma.
Bryg obraca wszystko w żart: to weź mu xos powiedz. Żeby szybciej robił czy co$.
J: czego chcesz po mamusi to ma! Tez wiecznie za mna z kartką latałe$.
Zbladł.
J: żartuje, chory jest dzieciak. A ja się nie wtrącam.. 2 dzień robi robotę sam.
Wychodzi na to, że jednak bedziemy się do siebie przyznawać
Jakby tego bylo mało od tygodnia pracuje tam tez F. Macwakacje. Chce mnie odciążyć, bo w tym roku idzie na studia. Odłożyc coś na start. Na czarną godzinę.
Dziś pierwszy raz zazębily nam sie zmiany, bo do tej pory mijalismy sie skutecznie. I tu nastąpił taki dylemat. Przyznajemy się do siebie, czy mijamy na "cześć- cześć". Ustalilismy, że wyjdzie w praniu, czyli zobaczymy jak si€ ułoży sytuacja.
F. chodzi na inne godziny , bo też i na innym dziale pracuje.
14:00
Wpadam zdyszana, ale usmiechnięta, bo należę do tych świrów, którzy serio lubią swoją pracę ( szefie , wiem, że czytasz! Pozdrawiam )
Podjeżdża do mnie brygadzista z wydania : a dlaczego ty masz taką małą normę?!
Ja małą normę?! Pytam: masz jakis problem ?! O co Ci chodzi ! Przeciez ja dopiero przyszłam. Chyba Ci się coś po...kręciło .
Brygadier: mi? To chyba Ty nie masz normy! 35% najmniej najmniej na calym magazynie.
Ja: ja? Odjedź, bo zaczynam sie poważnie w ... denerwować !
Podaje mi kartkę. B: to Twój login.
Patrzę, no szału nie ma, ale chłopak ma jelitówkę. Poszedł, bo to dopiero w tydzień, jakie ma wyjście? Zwolnienie ?!
Pytam: a ty to w ogóle orientujesz się , jak nazywają sie twoi ludzie?
Bryg: Iwona, weź nie pier... Teoje nazwisko?
Ja: moje!
Bryg: 35%
Ja: 35%
Bryg: i co?
J:o tam! Widzisz tego gościa ? To mój syn a to jego norma.
Bryg obraca wszystko w żart: to weź mu xos powiedz. Żeby szybciej robił czy co$.
J: czego chcesz po mamusi to ma! Tez wiecznie za mna z kartką latałe$.
Zbladł.
J: żartuje, chory jest dzieciak. A ja się nie wtrącam.. 2 dzień robi robotę sam.
Wychodzi na to, że jednak bedziemy się do siebie przyznawać
Ostatnio edytowany:
2019-06-24 23:58:35
--
Fuck it all, fuck this world, fuck everything that you stand for. Don't belong, don't exist, don't give a shit, don't ever judge me...