Całą rodzinką spacerowaliśmy plażą, gdy moim oczom ukazał się bąk (taki owad poprawnie nazywany trzmielem). Bączek miał mały problem, żeby się oderwać od podłoża, gdyż skrzydełka miał przemoczone i oblepione piaskiem.
Odezwało się we mnie zamiłowanie do przyrody i postanowiłem pomóc stworzeniu. Przeniosłem zatem owada na duży kamień, żeby w spokoju podsuszył skrzydła. Wszystkiemu z zaciekawieniem przyglądał się mój 7letni syn. Natychmiast chciał przekazać mojej małżowince co ciekawego robiliśmy, a jako, że była już ładnych parę metrów przed nami nie omieszkał krzyknąć na cały regulator:
- Mama, a my z tatą właśnie puściliśmy bąka

Zdecydowanie w przyszłym roku za granicę trzeba pojechać

I to dosłownie!

Na przyszłość wytłumacz dziecku, że trzmiel to nie bąk, a zupełnie różne owady

:qolec jak za granicę? Myślisz, że naszych tam nie spotkasz? Jak masz taką miejscówkę, to poinformuj gdzie to. Chętnie się wybiorę tam, gdzie naszych nie ma

:hubbabubba

tam gdzie nie ma naszych są ruscy... więc zwykle z deszczu pod rynnę...

A potem jedziesz za granicę, wchodzisz do lodziarni, dziecko na głos w zatłoczonym pomieszczeniu pyta się "a co ta pani tak merda* i merda*?" (bo granitę robi), a ty realizując nagle zapadnięta ciszę i złowrogie spojrzenia wszystkich obecnych, nagle zaczynasz tęsknić za puszczonym niewinnie bąkiem...


*chciałam natłuścić czcionkę, ale nie umim

:oiko

taaaa.... a jak w Czechach "szukasz obudowu do tejhle nokie" i widzisz uśmiechy i powtarzasz "szukasz obudowu do tejhle nokie" i wtedy się orientujesz, że szukać to "hledać", a "szukać" to...





P.S. pozdrawiam ekipę z Breclavia która miała ze mnie polew na maksa :P

:satan_clause najpierw musi wytłumaczyć sobie

:bernardynp
:satan_clause
Tak, wiem, że to zupełnie różne owady( co starałem się pokrętnie wpleść w opowieść , żeby nie wyjść na ignoranta), ale odruchowo używam nazwy bąk jak większość. :p

Po co bąka trzymać w dupie, niech polata po chałupie – wróć, po plaży oczywiście.

:qolec - chyba Ty!
Ja zawsze mówię: Trzmiel z Białą Dupką!

:qolec
Nic to nie daje. Wszędzie słychać polski

:oiko
Było się szwendać po krajach arabskich (ew. Islamskiej Republice Fr.)?

Mi się prawie udało w Baku nie usłyszeć polskiego, bo tam w ogóle turystów mało, ale spotkałem koleżankę z klasy na lotnisku Świat niestety jest mały

:nevya Biznes, czy turystyczna?

:thurgon pytanie o kolezanke?

:thurgon , nie wstawiłeś emotki i nie wiem czy to traktować poważnie, czy jako żart

Robisz aluzję do koleżanki z "klasy biznes", pytasz o cel podróży, czy o typ rezerwacji? W sumie to częściej mówi się o klasie ekonomicznej niż turystycznej, no ale jeżeli to było pytanie to ekonomiczną w celach głównie turystycznych. Koleżanka z liceum, tam nie było klas biznesowych

:nevya taaa...
Byłem kiedyś z ekipą w Meksyku. Drugiego dnia w hotelu spotkałem naszego szpitalnego informatyka.
No nie da się.