Świetna książka. Nie znam się na literaturze jakoś specjalnie, ale sporo czytam. I do tej książki zawsze mam ochotę wrócić. W skrócie książka jest o miłości. Remarque pisze o niej wspaniale. I tyle jest tu alkoholu.. Bohaterowie codziennie piją i bawią się. Tytułowi trzej towarzysze to przyjaciele z frontu jeszcze, pracujący razem w warsztacie samochodowym. I pewnego dnia jeden z nich - Robby, poznaje pewną miłą panienkę - Pat. I jest to początek miłości pięknej bardzo, która w niczym nie wadzi przyjaźni trójki mężczyzn. Nie umiem opisać uczuć jakie towarzyszą lekturze, ale każdy kto czytał, chyba wie o co mi chodzi. Ksiązka jest cudowna!!

Czekam na opinie bojownictwa szanownego

popieram w całej rozciągłości
i proponuję :szuwi oraz Szanownemu Bojownictwu tego z EMR 'Czarny obelisk'
tyż b. gutes

Ja z kolei do wymienionych przez was książek dodam "Łuk Triumfalny". Cudowna opowieśc o miłości i ten sączący się hektolitrami calvados, az chce się pić.Zresztą będąc ostatnio we Francji pierwsze co zrobiłam to zapytałam przewodnika, gdzie ten podobno boski napój mozna dostaca potem podążyłam krokiem Joanny i Ravika

Hehe, też czytałem 'Łuk triumfalny'. I ten calvados też mnie intryguje. Można to dostać w Polsce??

Chyba we wszystkich knigach Remarque'a sporo sie pije (moze z wyjatkiem "Na Zachodzie Bez Zmian"). A o ten cholerny calvados pytalem wielu ludzi i prawie wszyscy wiedzieli co to ale gdzie dostac to juz nie bardzo.

w 'Alkoholach swiata' - to zwykla wódzia na jablkach
nic szczególnego
lepszy absynt

W Polsce byla sprzedawana wódka "type Calvados " o nazwie ZŁota jesień - bardzo dobra taki koniak o zapachu jablek a nie mydla jak koniak - tyle że niestety miala 43 volt i nie mozna jej juz sprzedawać w tej podstawowej wersji. oryginalny Calvados bywa na bardziej rozbudowanych stoiskach alkoholowych lub w sklepach ale jest strasznie drogi. Samodzielnie Calvados można zrobić przepuszczając (destylując) wino jablkowe ale koniecznie w weersji eksportowej Zota Reneta lub w podobie (jeszcze trudniejsze do dostania niż sam Calvados). Wersja total handmade - 10 litrów soku jablkowego ze sklepu, drożdze winne najlepiej tokay i po pierwszej burzliwej fermentacji destylujemy - calvados jak ta lala. Ale do clavadosu z Łuku tryumfalnego potrzebna jest jeszcze mgla oraz Joanna i doktor Ravik względnie Fresenburg. Niewielu milośników Remarque'a (naprawdę Kramera) pamięta, że doktor Fresenburg pojawia się jeszcze w powieści pt. "Czas życia i czas śmierci" o Niemcach na Ost Froncie. Polecam milośnikom "Łuku..." bo dzięki tej powieści doktor ravik zyskuje większy wymiar niż tylko zapijaczony pokątny ginekolog aborcjonista zakochany nieszczęśliwie ...
Pozdro dla milośników Remarque'a
Maciassssss

Zgadzam się z :szuwi. "Łuk Triumfalny" czy "Na Zachodzie bez zmian" są może bardzej znane, ale dla mnie "Trzej towarzysze" są nie do przebicia. Urzekła mnie opisana tu prawdziwa, męska przyjaźń. Ten fragment, gdy Koster wiezie nocą lekarza do chorej Pat...genialne.
Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie znają, chociaż słyszałem też opinie, że nudna

calvados bez rewelacji, to żaden specjal alkoholowy, serio

Remarque jest znany z "Łuku..." i "Obelisku". Mało kto zna natomiast porażający "Czas życia, czas śmierci" tego autora.
Bohaterowie Remarquea są ludźmi wyobcowanymi, innymi. Wojak z "Czasu życia" nie pasuje do wojny.
Ale wojna "przypasowała" do niego
Miłośnicy sztandarowych powieści EMR - poszukajcie tego, co mniej znane. Gwarantuję emocje. I wściekłość.