My name is John ...
John Constantine
Dupku!
Jak głosi jedna z pierwszych scen tego filmu. I tak sie teraz zastanawiam, czy to oby do mnie tego nie mówił główny bohater,że sie tak łatwo dałam nabrac reklamom promującym ten film
John Constantine (Keanu Reeves) to zdaje się egzorcysta, który ujarzmia demony wałęsające się po mieście aniołów. Los Angeles chyba pierwszy raz zasługuje na swoją nazwę
bowiem roi się od istot z czeluści piekielnych jak i upadłych aniołów. John Constantine wspólnie z niezwykle sceptyczną panią detektyw Angelą Dodson(Rachel Weisz, chudzina, prawie że płaska jak deska, czego zdaje się nie zauważa pan reżyser bowiem ciągle pokazuję ją poprzez pryzmat jej znikomego biustu)mają nie lada zagwostkę, próbują bowiem dowiedzieć się dlaczego i w jaki sposób zginęła bliźniacza jak się później okazuje siostra pani detektyw. I to by było na tyle. Normalnie finito, żadnej innej treści tam nie znajdziecie. Sam film, no cóż ciężko powiedzieć czy jest znakomity czy jest zwykłą szmirą. Generalnie skłaniałabym się do tej drugiej wersji, ale nie jestem tego tak do końca pewna, gdyż.. wizja piekła jest niesamowita. Przerażająca i piękna zarazem, niczym z obrazów Beksińskiego..wiatr, ogień, nasycenie kolorów, przeraźliwy jęk, uczucie wchłaniającej nas pustki i samotności to obraz który na długo zostaje w głowie. Zdaje się, ze to jest najlepsza filmowa wizja piekła jaka się do tej pory pojawiła.
No cóż jeszcze do wczoraj myślałam że piekło opisane przez J. Carrolla w "Szklanej zupie" jest czymś co mnie przeraża, bo któż miałby ochotę i odwagę zmierzyć się ze swoimi koszmarami sennymi, a tak właśnie J.Carroll widzi piekło, jako rzeczywistość, którą sobie człowiek kreuje po śmierci na podstawie swoich snów, Ha! Przy ty co dziś widziałam zapewniam was, ze takie piekło tu bułka z masłem.
Co więcej? Znakomicie dobrana muzyka do przedstawionych obrazów, a obrazy przesuwają się harmonijnie jak w kalejdoskopie w jedną logiczną układankę. Efekt całkowicie zamierzony, gdyż film powstał na podstawie komiksu Garetha Ennisa "Hellblazer", ale szczerze mówiąc podejrzewam, że komiks bardziej by mi się spodobał.
Reasumując:
1. Jeżeli miałeś/aś mieszane uczucia po obejrzeniu I części Matrixa i nigdy nie widziałeś/aś jak wygląda film,który powstał na podstawie komiksu- musisz obejrzeć ten film!
2. Jeżeli jesteś kobietą, która ma swoje małe zboczenia i podnieca cię widok mężczyzny palącego papierosa..to jak zmysłowo się zaciąga i układa usta - musisz koniecznie zobaczyć ten film!
3. Jeżeli jesteś mężczyzną, który lubi małe kobiece biusty na dodatek nie odsłonięte tylko tajemniczo wodzące na pokuszenie- musisz koniecznie zobaczyć ten film!
4. Jeżeli masz luźne podejście do wiary i nie przerażą cię pewne "nowatorskie wizje" typu zbuntowany syn Lucyfera pragnący przejąć władzę nad światem i swym ojcem, - możesz obejrzeć ten film!
5. Jeżeli chcesz zobaczyć, jak naprawdę może wyglądać piekło, a przy tym jesteś pewny/a, że możesz dalej żyć z tą świadomością- musisz koniecznie obejrzeć ten film!
6. Jeżeli lubisz bajki możesz obejrzeć ten film!
7. Jeżeli chcesz się pośmiać przy niektórych scenach typu przygotowanie broni do walki z siłą nieczystą - możesz obejrzeć ten film!
8. Jeżeli chcesz mi udowodnić, że się nie znam i nie umiem docenić tego co widziałam- musisz obejrzeć ten film! Aczkolwiek nie wiem czy będzie ci to dane, bo jak mówi przesłanie?? tego filmu każdy z nas jest jakaś częścią planu..więc nie wiem co jest ci dane, ale pamiętaj palenie nie podoba się Panu Bogu ...choć niektóre kobiety podnieca widok twoich ust uwodzicielsko obejmujących papierosa