Od 141 lat w ochronie prezydenta USA Secret Service nie było zdrajcy. Czyżby teraz, po xyz (milionie) lat służby i zatrzymaniu swoją klatą kuli przeznaczonej dla Reagana boski Michael Douglas miał okazać się kretem czychającym na życie tego największego z VIPów?
Filmów takich widziałem kilka-nascie-set. Dość podobne w budowie z innym głównym wątkiem, więc nie ma się czym zachwycać. Boskiego Douglasa nie lubię i każdy (z wyjątkiem Seana Connery) emeryt latający po planie jak młodzieniaszek mnie wkurza. Kino dość dobrze zrobione, ciekawie zrealizowane (lekkie skojarzenie z Człowiekiem w Ogniu) ale przewidywalne.
Zachwyciła mnie Kim Basinger, o której myślałem, że robi z siebie drugą Szarone Stone; a tu niespodzianka IMO Pani Basinger wciąż emanuje ciepłem i jest piękna
Na wakacyjne kino i divix przez cały rok się nada, nic poza tym.
3+/6
--