ej, ludzie
to przecież Kevin Smith, czego się spodziewacie, intelektu???
(wyjątkiem sa sprzedawcy, w dwóch może scenach
) Film jest mocarny! A reżyser i tak już wiele nie nakręci (w jednym z wywiadów stwierdził, ze musi skończyć ta serię, bo jego dzieciak zaczyna powoli dostrzegać otaczający świat, i on, jako dobry tatuś nie chciałby się latorośli kojarzyć z zaćpanym grubasem, którego zresztą gra)
W trzech słowach : Kevin Smith rządzi. Dlaczego?:
po pierwsze- za Bena A(ss)fflecka. Za chodzący wór ziemniaków który u niego potrafi coś zagrać, nawet jeśli jest to komplety idiota.
po drugie- za Marka Hamilla który po odcięciu dłuni w finałowej scenie stwierdza "nie znowu!"
po trzecie- za ten gigantyczny ładunek oszałamiającej durnoty która, wbrew pozorom, nie jest aż taka infantylna!
za scenę pościgu za małpą kiedy cichy bob próbuje wytłumaczyć jay'owi co było na tablicy na samochodzie. Za stwierdzenie że "internet służy do tego żeby na siebie bluzgać i wymieniać się pornografią" Za teksty Jay'a ... i tak dalej.
Słowem - pozycja kultowa.